Szymon Kulka: „Jedna kontuzja może...”

 

Szymon Kulka: „Jedna kontuzja może...”


Opublikowane w pt., 16/10/2015 - 08:34

Tego młodego chłopaka miłośnikom biegania nie trzeba przedstawiać. Odnoszący sukcesy od początku swojej kariery, Mistrz Europy w biegach przełajowych, brązowy medalista Mistrzostw Europy w biegu na 10 000m, finalista Mistrzostw Świata w biegu na 3000m z przeszkodami, 20-krotny medalista Mistrzostw Polski, zwycięzca wielu prestiżowych biegów ulicznych na arenie krajowej i międzynarodowej- Szymon Kulka.

Rozmowa Magdaleny Frąckowiak

Szymon, masz dopiero 22 lata, jesteś młodym, bardzo perspektywicznym zawodnikiem. Zanim jednak o planach na przyszłość, wróćmy na chwilę do maratonu w Poznaniu i twojego „zającowania” Emilowi Dobrowolskiemu. Skąd taki pomysł?

Szymon Kulka: Emil Dobrowolski zaproponował mi, abym pomógł mu w uzyskaniu minimum na Igrzyska Olimpijskie w Rio. Z tego powodu prowadziłem mu pierwsze 25 km na czas 2:11:30. Cały ten dystans poprowadziłem dokładnie co do sekundy, pomimo tego, że warunki atmosferyczne nie sprzyjały szybkiemu bieganiu. Było bardzo zimno - około zera stopni.

Wasza współpraca układała się rewelacyjnie. Połykaliście kolejnych rywali. Nie myślałeś o tym, żeby jednak po raz pierwszy dobiec do mety maratonu?

Nie myślałem o tym, ponieważ planem na ten bieg było przebiegnięcie dystansu półmaratonu. Na trasie postanowiłem poprowadzić bieg jeszce do 25. kilometra, by pomóc Emilowi w uzyskaniu oczekiwanego wyniku. Jednocześnie ten bieg był dobrym akcentem treningowym, jaki miałem zaplanowany na ten dzień. Na maratony przyjdzie jeszcze czas...

Biegałeś już wcześniej w roli pacemakera. Jak się czujesz w roli zająca? Co Ci to daje?

Rola pacemakera polega na tym, aby poprowadzić bieg w określonym tempie przy równym prowadzeniu. To bardzo trudne, gdyż trzeba pokonuwać każdy kilometr niemal idealnie co do sekundy. Jest to ciężkie zadanie, bo ciąży na mnie ogromna presja czy wykonam je zgodnie z zakładanym wcześniej planem.

Poza tym cały czas muszę kontrolować to, co się dzieje podczas biegu i oczywiście wykonywać polecenia osoby, której prowadzę bieg, np. czy mam zwolnić, przyspieszyć. Oprócz tego jest mi oczywiście o wiele łatwiej zrealizować jednostki treningowe jednocześnie zdobywając nowe doświadczenia.

Od początku roku pracujesz jako policjant. Ciężko jest pogodzić Twoją pracę z bieganiem?

Tak, jest mi ciężko, ponieważ pracuję na cały etat, również na „nocki” oraz w weekendy. Dodatkowo postanowiłem rozpocząć studia w trybie zaocznym, żeby zdobyć wykształcenie wyższe. Swój wolny czas, którego niestety nie mam zbyt wiele, poświęcam na treningi. Mimo wielu obowiązków uważam, że pogodzenie pracy ze sportem jest możliwe, jednak trzeba mieć wiele samozaparcia, aby się nie poddać.

Praca, studia, życie prywatne... Jak mobilizujesz się do biegania? Co Cię motywuje do biegania?

Największą motywacją jest chęć osiągnięcia czegoś pięknego w życiu, sięgania po swoje marzenia. Bo jeśli są marzenia, to każdy znajdzie siłę, by je relizować. Jest tylko potrzebna do tego ciężka, codzienna praca na treningach i silny charakter, aby mimo ogromnego zmęczenia się nie poddać. Mam także wsparcie w moich najbliższych, na których zawsze i w każdej sytuacji mogę liczyć.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce