Barbara Niewiedział o sobie i zawodnikach, którymi nikt się nie interesuje. „Bardzo żałuję”

 

Barbara Niewiedział o sobie i zawodnikach, którymi nikt się nie interesuje. „Bardzo żałuję”


Opublikowane w wt., 01/12/2015 - 08:54

Barbara Niewiedział to biegaczka średniodystansowa, która z ostatnich mistrzostw świata w Doha przywiozła aż 3 złote medale. 

Jest także dwukrotną złotą medalistką paraolimpijską, wielokrotną mistrzynią świata i zawodniczką wszechstronną, która wygrywa na bieżni, na hali i w przełajach. Jest także aktualną rekordzistką świata na dystansie 1500m i 800m. Z powodzeniem rywalizuje z pełnosprawnymi zawodniczkami.

Zapytaliśmy Panią Barbarę jak się zdobywa złote medale, gdy trzeba godzić czas na treningi z życiem rodzinnym i borykać się z problemami finansowymi.

Zanim zapytam o pani niezwykłe osiągnięcia, rekordy świata, medale olimpijskie, chciałabym prosić o wyjaśnienie, co oznacza kategoria T20, w której pani startuje?

Barbara Niewiedział: To niepełnosprawność intelektualna. Na pewno, chce mnie pani zapytać, jak znalazłam się w tej kategorii. Jako 8-latka straciłam ojca i wraz z rodzeństwem trafiłam do ośrodka szkolno-wychowawczego. Miałam tam problemy z nauką, a do teraz mam problemy, które można określić jako intelektualne. Nie radzę sobie ze sprawami papierkowymi, jest wiele rzeczy, których nie potrafię zrobić.

Niestety defekt intelektualny, chociaż nie jest zawsze widoczny, w sobie mam. Przebywając z normalnymi osobami, człowiek się uczy od nich odpowiedniego zachowania, słownictwa, kultury bycia. To nie jest tak, że osoba niepełnosprawna intelektualnie musi się zaraz jakoś szczególnie zachowywać. Niestety startując w kategorii T20 jesteśmy narażeni na wyśmianie i to na pewno nie jest przyjemne. Trzeba sobie z tym radzić...

Od czego zaczęła się pani kariera sportowa?

Jako 14-latka wzięłam udział w zawodach ulicznych z okazji Dnia Olimpijczyka. Pokonałam tam dystans 2 km i wygrałam ze wszystkimi i z chłopakami i dziewczynami, a zawody były organizowane dla pełnosprawnych zawodników. I od tego zaczęła się moja kariera. Było to możliwe, bo nauczyciel WF, pan Korfela, znalazł sposób, by wykorzystać mój zacięty charakter i upór. Pokazał mi drogę i jestem mu za to bardzo wdzięczna. Wkrótce po tym zwycięstwie pojawiły się następne. Zaczęłam wygrywać w mistrzostwach województwa, a nawet na mistrzostwach Polski juniorek.

Czy to były zawody osób pełnosprawnych?

Tak, rywalizowałam z osobami pełnosprawnymi i do tej pory zdarza mi się pobiec z kadrowiczkami. Zdobywałam medale również w takiej rywalizacji. W tym roku pobiegłam z dziewczynami z kadry narodowej w Krakowie i zajęłam piąte miejsce.

Kiedy przyszły pierwsze sukcesy międzynarodowe?

Bardzo szybko. Już rok później pojechałam na swoje pierwsze mistrzostwa świata. Odbywały się w Portugalii. Wygrałam tam w biegu przełajowym na dystansie 3000m. Tam zostałam dostrzeżona. Po tych zawodach miałam już dostęp do szkoleń, zgrupowań. Jeździłam na coraz więcej zawodów. Często wygrywałam, chociaż nie mogę powiedzieć, że zawsze. Bywałam druga, trzecia.

Zawodniczki na moich dystansach są bardzo mocne. Muszę więc dużo trenować, by utrzymać się na podium. Sukcesy nie przychodzą, tak od niczego. Trzeba na nie ciężko pracować. Na szczęście trener ma do mnie dobre podejście i bardzo dobrze nam się trenuje. Pracujemy razem już 11 lat.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce