Po trzykroć rekordowy 2. PZU Cracovia Półmaraton Królewski. Dali moc! [DUUUŻO ZDJĘĆ]

 

Po trzykroć rekordowy 2. PZU Cracovia Półmaraton Królewski. Dali moc! [DUUUŻO ZDJĘĆ]


Opublikowane w sob., 24/10/2015 - 17:10

Aż 5836 osób ukończyło 2. PZU Cracovia Półmaraton Królewski. Ubiegłoroczny rekord frekwencji został poprawiony niemal dwukrotnie. A nie był to jedyny rekord, który padł podczas imprezy! Kolejny został nawet wpisany do Księgi Rekordów Guinessa - w Krakowie przygotowano największą miskę makaronu dla biegaczy. Zużyto prawie 8 ton makaronu! A plotki głoszą, że i tak musiano go dogotować…

Zawodnicy startowali z okolic Tauron Areny Kraków i na nią wracali, bo to właśnie wewnątrz hali po raz pierwszy w historii krakowskich biegów czekała meta. Trzeba przyznać, że bardzo widowiskowa, w pięknej świetlnej oprawie.

Na trasie uczestnicy biegu mogli zobaczyć sporą część miasta, w tym oczywiście Wawel, Stare Miasto i Rynek, Błonia oraz bulwary Wisły. Taka forma zwiedzania miasta spodobała się biegaczom. Niestety, mniej turystom niezwiązanym z Półmaratonem. Krążyli oni po mieście, nie mogąc się przedostać na drugą stronę trasy biegu, która była pilnowana wyjątkowo rygorystycznie. Całość ogrodzono barierkami, przy których ustawiono wolontariuszy. Ci ostatni nie robili wyjątków dla nikogo, odsyłając całe wycieczki z przewodnikami.

Poprowadzenie trasy przez najbardziej uczęszczane miejsca miasta miało jednak swoje plusy. Doping był oszałamiający! Na Rynku setki ludzi, w większości przypadkowych, przybijały piątki biegaczom. Niektórzy pytali co to za bieg i na jakim dystansie a potem spontanicznie przyłączali się do akcji. – Ja ich podziwiam! Są niesamowici – emocjonowała się pani Grażyna z Wrocławia.

– Przyjechałam zwiedzać Kraków, ale jak zobaczyłam tych ludzi, ich walkę i radość na twarzach… to zostałam. I nie mogę się stąd ruszyć! Proszę tylko spojrzeć jacy oni są uśmiechnięci! – wskazywała kolejnych zawodników. A ci krzyczeli do tłumu: – Dajcie moc! Dajcie moc! I kolejne ręce wyciągały się w ich stronę, gotowe przybijać setki piątek. Było bardzo energetycznie!

Zbigniew Siedlaczek przyjechał na krakowski półmaraton z Lublina. Dlaczego wybrał akurat tę imprezę? – Biegłem tutaj maraton, teraz przygotowuję się do kolejnego w Radomiu, postanowiłem wystartować w półmaratonie.

Jak go ocenia? – Super! – odpowiada trzykrotnie, pytany o trasę, organizację i atmosferę biegu. – I maraton był super i dzisiejszy półmaraton. Do tego wyjątkowo dopisała pogoda. Poprzednio byłem w Krakowie trzy dni i zwiedzałem miasto, więc dziś już krócej. Ale trasa ładna, choć było kilka podbiegów. Bardzo mi się podobało i jestem zadowolony ze swojego czasu, zwłaszcza jak na moje lata.

Nie mogliśmy sobie odmówić pytania o dzisiejszy rekord Guinessa: czy makaron był tez smaczny, poza tym, że rekordowy? – Tak, jak najbardziej. Ale podobno te osiem ton tak się rozeszło, że ci, którzy dobiegali ostatni już się nie załapali. Dogotowano jakieś porcje. Czyli rekord chyba się udał…

Rekordowy był też wynik zwycięzcy, Elvisa Kipkoecha za Kenii, który na mecie osiągnął czas o ponad minutę lepszy niż jego rodak przed rokiem (1:02.45). Drugi był Dmytro Lashyn z Ukrainy (1:02.52) a trzeci Kenijczyk Hillary Kiptum Maiyo Kimaiyo (1:03.19). Pierwszym Polakiem na mecie okazał się Maciej Badurek, który osiągnął czas: 1:07:53.

Wśród pań triumfowały Polki. Zwyciężyła Monika Stefanowicz (1:12.47), trzecia była Izabela Trzaskalska (1:13.37). Rozdzieliła je Kenijka Agnes Chebet (1:13.34).

Pełne wyniki w naszym KALENDARZU IMPREZ.

KM

Polecamy również:


Cofnij
Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce