Mistrzyni z Niskowej. Dla Anny Bodziony biegi to całe życie

 

Mistrzyni z Niskowej. Dla Anny Bodziony biegi to całe życie


Opublikowane w pon., 12/09/2016 - 12:14

Anna Bodziony, biegaczka z Niskowej, zajęła trzecie miejsce wśród kobiet w niedzielnym Koral Maratonie. Uległa tylko Kenijce Matebo Ruth Chemisto i Katarzynie Wesołowskiej. W ogólnej klasyfikacji zajęła 32. miejsca, pokonując dwie setki mężczyzn.

Trudną górską trasę maratonu (42,195km) z Krynicy do Muszyny i powrót przez Jastrzębik, Powroźnik i Tylicz, w upalnym słońcu 31-letnia zawodniczka przebiegła w czasie 3 godzin 36 minut i 2 sekund, do drugiego miejsca zabrakło jej minutę.

Ania startowała w barwach Zrzeszenia Sportowego Osób Niepełnosprawnych Start Nowego Sącza i Stowarzyszenia Visegrad Maraton Rytro.

Ania to już bardzo doświadczona i utytułowana biegaczka. Przed miesiącem wróciła z dwoma medalami z Mistrzostw Europy INAS (osób niepełnosprawnych intelektualnie) w Ankarze. Sądeczanka złoto wywalczyła w biegu na 5000m, a srebrny krążek na 3000m. Jest Mistrzynią Polski na długich dystansach. Na Paraolimipadę w Rio nie pojechała tylko z tego względu, że w programie igrzysk nie ma długich dystansach.    

W tłumie ludzi wiwatujących w niedzielne popołudnie pod sceną na krynickim  Deptaku stał trener zawodniczki, Marian Gonciarz. - Jestem dumny z Ani - mówi. - Jej występ w Koral Maratonie oceniam bardzo dobrze, choć troszeczkę żałuję, bo gdyby Ania zrealizowała wszystkie założenia, które przyjęliśmy - byłaby druga. Kenijka była poza naszym zasięgiem.

Marian Gonciarz, trener biegaczy i kajakarzy w Starcie Nowy Sącz, jest emerytowanym dyrektorem Zasadniczej Szkoły Zawodowej Specjalnej nr 4. W szkole uczył też W-F i wypatrzył Anię. Na serio zajął się jej treningiem, choć trzeba powiedzieć, że pierwsi zwrócili uwagę na talent sportowy dziewczyny, która nie należała do prymusów, wuefiści  z Gimnazjum w Chełmcu.

- Przez te lat dostrzegłem ogromne postępy w jej ogólnym rozwoju psychofizycznym, bo uprawianie sportu wyrabia również psychikę człowieka  - mówi trener. - Dla Ani biegi to cale życie i oby jak najdłużej biegała.

Anna Bodziony trenuje trzy razy w tygodni plus ćwiczenia ogólnorozwojowe. Często można ją spotkać na szosie niskowskiej, jak truchta poboczem tam i z powrotem. - Dla nas obecnie priorytetem jest udzial w Mistrzostwach Świata w Portugalii pod koniec listopada - dodał trener.

Gratulujemy Annie Bodziony brązowego medalu w Krynicy i trzymamy kciuki za jej występ w Portugalii.

HSZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce