Jarosław Gniewek: „Jestem ultrasem”

- W tej chwili nie bardzo mogę mówić. Nawet nie bardzo wiem, jak się nazywam, ale pewne jest jedno, jestem ultrasem- mówił na mecie Jarosław Gniewek, który nie tylko wygrał 64-kilometrową konkurencję Iron Run (i w tej konkurencji zostanie sklasyfikowany), ale był szybszy od wszystkich zawodników biorących udział w ultramaratonie na tym dystansie, a to właśnie tego biegu obawiał się najbardziej, gdyż był to jego ultramaratoński debiut.

- Jarek mi zaimponował. Podszedł bardzo ambicjonalnie do tego startu. Myślę, że on jeszcze pokaże na co go stać. Naprawdę szacun - mówił na mecie Artur Jabłoński, zwycięzca ultra na tym dystansie.

- Było bardzo ciężko. Były kryzysy, ale były też momenty niesamowitego „speeda”. Walczyłem ze sobą i powtarzałem sobie „nie za szybko”, „zwalniaj”. Były momenty, w których nie mogłem biec. Coś tam szedłem, coś powolutku podchodziłem i okazało się, że chyba innym też było ciężko- mówił Jarek, który linię mety przekroczył już po 5 godzinach 49 minutach i 14 sekundach. Teraz regeneruje się przed wieczornym Minimaratonem i jutrzejszymi startami.

Niecałe dwie godziny później na Deptak przybiegł Dariusz Trener, sześć minut później do Krynicy zawitał Marek Ślężak. Zawody nadal trwają, a kolejni zawodnicy kończą rywalizację. Wśród 16 pierwszych finalistów 64-kilometrowego biegu znajdują się m.in. Zenon Stępień, Jarosław Janicki- lekkoatleta specjalizujący się w biegach na 100km. Ten zawodnik ma na koncie trzykrotne mistrzostwo Europy i rekord Polski (1995r) na dystansie setki.  Na mecie jest również Patryk Janicki, który ocenił swój dzisiejszy start jako najlepszy w życiu.

- Dzisiejszy start był  najtrudniejszym i najlepszym w mojej krótkiej karierze biegowej. Jestem zaskoczony i swoją świeżością i czasem i dyspozycją. Jestem oczywiście zmęczony, ale impreza jest świetna i chciałbym podziękować za nią organizatorom- powiedział nam uśmiechnięty zawodnik, a za nim wciąż nadbiegają kolejni uczestnicy cyklu.

IB