Gwiazda chodu pobiegnie ultra w Krynicy! „Nie wiem co mnie czeka, ale..."

 

Gwiazda chodu pobiegnie ultra w Krynicy! „Nie wiem co mnie czeka, ale..."


Opublikowane w czw., 31/08/2017 - 08:43

Utytułowana chodziarka i biegaczka amatorka, postanowiła zadebiutować na dystansie ultra. Zawodniczka AZS AWF Katowice stanie na starcie Biegu 7 Dolin 64 km w ramach PKO Festiwalu Biegowego. Do wyzwania podchodzi z uśmiechem.

Jest Pani aktualną wicemistrzynią Polski w chodzie na 20 km i halową mistrzynią kraju w chodzie na 3000 m. Na koncie ma też wiele wygranych biegów jak Półmaraton Montera czy też Półmaraton Henrykowski. Skąd pomysł, żeby spróbować sił w górskim biegu ultra?

Katarzyna Golba: To była spontaniczna decyzja. Już nie pierwszy raz znajomy namawiał mnie na „setkę” w Krynicy-Zdroju. Zawsze jednak pod koniec września miałam czterodniowe zawody w Chinach. W tym roku zrezygnowałam jednak ze startu w Azji. Pomyślałam, że tam pokonałabym w sumie ok. 60 km, teraz mogę zaliczyć ten dystans jednego dnia (śmiech).

Dystans się zgadza, ale profil trasy jest całkowicie inny. Analizowała już Pani co czeka na trasie B7D 64 km?

Im bardziej bym się w to wszystko wgłębiała, tym pewnie znalazłabym więcej powodów, żeby nie startować (śmiech). Decyzja została podjęta szybko. Jak powiedziałam A, trzeba teraz powiedzieć B. Póki co nie potrafię wyobrazić sobie tego dystansu. Trochę obawiam się czy wytrzymam mieśniowo, bo wydolnościowo powinno być dobrze. Wiele lat treningów powinno zaprocentować. To nie będzie też praca w tlenie cały czas, bo przewyższenia to praca między pierwszym a drugim zakresem. Dodatkowo samo pokonanie trasy to 6-7 godzin. Nie wiem co mnie czeka, ale nie mogę się doczekać!

Jakaś taktyka na ten bieg chyba jednak już musi być?

Muszę wszystko przemyśleć. W chodzie treningi robiło się treningi po 25 km, co trwało ok. 2 godzin. Wiem jak mój organizm reaguje w takim czasie i jak suplementować się w trakcie wysiłku. Tu jednak będę musiała zasięgnąć porady bardziej doświadczonych osób. Trochę się obawiam zgubienia trasy. Mam już zegarek z GPS, który będzie miał wgraną mapę na wszelki wypadek. Zobaczymy czy to będzie debiut udany. Raz się żyje! Gdybym się długo zastanawiała, to pewnie nigdy nie zdecydowała bym się na ten start.

50 km, czyli też dystans ultra zadebiutował w chodzie sportowym kobiet podczas mistrzostw świata w Londynie. Myśli Pani, że ta konkurencja może się rozwinąć? Z Pani udziałem?

Z tego co się obserwuje w naszym związku, to wszystko idzie ku temu, żeby wycofywać się ze wspierania chodu, a nie go rozwijać... Nie wiem czy ta 50-tka długo się utrzyma. Jeśli zapytałby Pan o to samo kilka lat temu, to bym się cieszyła i chciała wystartować na tym dystansie. Chyba za długo siedzę w tej konkurencji... Bieganie jest bardziej wdzięczne. Jak ja to określam, chód to moja profesja, a biegaczką jestem z zamiłowania. Wychodzę biegać kiedy chcę, a od ludzi na imprezach dostaję wiele energii. To jest coś innego niż profesjonalne uprawianie sportu.

Jako wicemistrzyni kraju nie miała pani szans, żeby wystartować w Londynie na 20 km?

Dwa lata temu miałam wypełniony wskaźnik na mistrzostwa świata i nie pojechałam na imprezę. W chodzie sportowym nie ma takich sytuacji, że bez minimum ktoś pojedzie na mistrzostwa. Nawet się nie łudziłam. Bardziej liczyłam na Uniwersjadę w Taipei. Przygotowywałam się do tego startu, nawet powiedziano mi, że pojadę skoro mało mi zabrakło do minimum na mistrzostwa. Też się nie udało.

Starty w biegach nie wpływają na pani technikę chodu?

Trochę to koliduje. Ostatnio więcej biegałam, a w weekend startowałam w Gdańsku w chodzie (52. Festiwal Chodu - Puchar Poczty Polskiej – red.). Zdecydowałam, że w biegach tylko startuję, a w tygodniu normalnie trenuje chód. Inaczej ciężko jest złapać technikę. Jeśli trenuję chód i biegamm to wszystko jest ok. Problem jest w drugą stronę, gdy zrobię za dużo treningów biegowych. Wtedy nie czuję tego luzu. Dopóki ktoś nie zobaczy jak ciężki jest trening chodziarza, ile w tym jest poświecenia i wysiłku, to nie zrozumie tego. Większość uważa, że chód uprawiają ci którzy nie potrafili biegać. Tak nie jest.

Czego życzyć przed biegiem w Krynicy Zdroju?

Chyba tylko cierpliwości. Jestem niecierpliwa i jak zacznę za szybko, to tak szybko skończę (śmiech).

Rozmawiał Robert Zakrzewski


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce