Biegaczko - obroń się sam! Warsztatowo w Krynicy

 

Biegaczko - obroń się sam! Warsztatowo w Krynicy


Opublikowane w sob., 10/09/2016 - 19:20

Podczas 7. PKO Festiwalu Biegowego główna scena gościła nie tylko artystów i zwycięzców poszczególnych konkurencji. Odbywały się na niej także spotkanie ze specjalistami i warsztaty. W sobotę uczestnicy Festiwalu aż trzykrotnie mieli okazję uczestniczyć w warsztatach samoobrony. Choć odbywały się one pod hasłem „Broń się biegaczko”, z porad specjalistów chętnie korzystali także panowie.

Pokazy z zakresu technik samoobrony przeprowadzili instruktorzy nowosądeckiego klubu Halny: Weronika, Bartek i Marcin. – Panie są na ogół tą słabszą i bardziej narażoną na atak grupą – wyjaśniał Marcin. – Chcieliśmy tutaj pokazać, że obronić może się każda kobieta, niezależnie czy ma 20, 50 czy 90 lat albo 1,5 czy 2 m wzrostu. I to obronić skutecznie, ale to wymaga treningu. Mamy nadzieję, że te pokazy zachęcą biegaczki do nauki i zadbania o swoje bezpieczeństwo.

W ramach pokazów zademonstrowano jak reagować w przypadku zaczepek, bezpośredniej napaści, próby duszenia czy ataku nożem. W tej ostatniej sytuacji najlepszą metodą okazało się to, w czym biegacze są najlepsi, czyli ucieczka. – Nóż to decydujący argument, z nim się nie decyduje – tłumaczył prowadzący zajęcia. – Jeśli napastnik wyciąga nóż, to musimy brać nogi za pas.

W pozostałych przypadkach sprawdzają się najprostsze sposoby: kopanie po nogach, uderzenie dłońmi w twarz, zwłaszcza w nos a w przypadku, gdy napastnik jest mężczyzną kopnięcie w krocze. – Najważniejsze to zachować zimną krew i reagować szybko. Napastnik nie odczuwa strachu, jest za to przekonany, że ofiara go odczuwa i nie spodziewa się oporu. Pierwszy ruch, który wykonana zaatakowana osoba będzie ogromnym zaskoczeniem. Napastnik się zawaha a wtedy spadną na niego kolejne ciosy, które odbiorą mu ochotę do dalszego ataku albo dadzą szansę na ucieczkę ofierze.

Warsztaty składały się z pokazów i czasu na przećwiczenie obrony podczas udawanych ataków. Jak przyznali prowadzący zajęcia, niewielu widzów zdecydowało się spróbować na własnej skórze. Wciąż brakuje odwagi a może właśnie taka próba kiedyś uratuje komuś życie albo zdrowie? – Ludzie byli bardziej chętni do rozmowy, zadawali pytania jak się bronić w konkretnych przypadkach, wymyślali różne sytuacje, ale nie chcieli wyjść i przećwiczyć. Może onieśmieliła ich widownia? – zastanawiał się instruktor i radził, by w swojej okolicy poszukać klubów, w których można nauczyć się samoobrony. Bo, jak zapewniał, obronić może się każdy, wymaga to tylko ćwiczeń.

KM


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce