Bieg przebierańców: Wampir i publiczne oświadczyny

 

Bieg przebierańców: Wampir i publiczne oświadczyny


Opublikowane w sob., 12/09/2015 - 16:58

 


Przez Krynicki Deptak przemyka wampir. Za nim snuje się zakrwawiony mężczyzna z nożem w boku. Scena z horroru? Nie, to tylko Bieg Przebierańców. Jest też smok i stonoga, rodzina smerfów i wesołe elfy, za którymi kilku mężczyzn niesie na plecach wannę. Uczestnikom Festiwalu Biegowego nie brakuje fantazji.

Na starcie stoi zakrwawiony i zabandażowany zawodnik. Tu zdarzył się jakiś wypadek? – pytamy. – Nie, po prostu biegłem dziesiątkę i jechał pociąg. Chciałem zdążyć, ale tak niefortunnie… No zdarzył się wypadek. Ale nie poddaję się, biegam dalej. – mówi Marek Cygańczuk.

- Dzień dobry, nazywam się pielęgniarka Bożenka ze szpitala psychiatrycznego w Krynicy Morskiej. – przedstawia się kolejna uczestniczka imprezy, oczywiście w pielęgniarskim czepku – Wszyscy startujący tutaj to pacjenci naszego szpitala. Realizują w ramach terapii bieg na 600 metrów. To taka terapia dla beznadziejnych przypadków. Mam nadzieję, że uczestnikom zrobi się lepiej. Ja pilnuję, żeby trzymali równe tempo.  

Tuż obok stoi Predator, czyli Adam Nowak z Bytomia. – Nie wiem jeszcze jak się w tym biega, ale na pewno trudno się oddycha i trudno się mówi. Jestem cały spocony, ale wytrzymam! – deklaruje.

Za Predatorem biegacz w smokingu, z… kontrabasem na plecach. – Dzień dobry, Roman Huzior, Filharmonia Śląska. To mój strój roboczy. Ale kontrabasu wewnątrz nie ma, bo bym już leżał nieżywy - zdradza zawodnik – Ale z nim już przeszedłem w życiu naprawdę wiele. Chyba muszę biec… - dodaje, kiedy pada wystrzał startowy.

Za tłumem biegaczy toczy się swoim samochodem Rodzina Flinstonów, która wygląda jak żywcem wyjęta z kreskówki. – Jesteśmy z Chełmca. Samochód robiliśmy tydzień. Ale było warto!

Za nimi choinka, z wnętrza której dobiega głos Oli. – Nieważne, że mamy wrzesień, na choinkę zawsze jest pora, bo zawsze jest okazja do świętowania. Kostium tworzyłam wczoraj pół dnia, a dzisiaj ubierałam go ponad godzinę. Po to, żeby się dobrze bawić.

Znacznie dłużej nad swoim kostiumem pracował pan Bogdan, dzisiaj ukryty wewnątrz krowy. – To taki kostium robiony systemem gospodarczym, z odpadów, niepotrzebnych materiałów. Zajęło mi to dwa tygodnie. W skórze zwierzęcia biega się trudniej niż człowieka. Jest cieplej, no i mam takie wielkie wymię ….

Jedni pracowali nad swoimi kostiumami, inni przygotowywali niespodzianki. Po Biegu przebierańców jeden z uczestników oświadczył się swojej dziewczynie, za co otrzymał owacje. I zgodę…

KM 

Polecamy również:


Cofnij
Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce