Bieg 7 Dolin 64 km znów dla Artura Jabłońskiego!

 

Bieg 7 Dolin 64 km znów dla Artura Jabłońskiego!


Opublikowane w sob., 10/09/2016 - 18:57

- Na trasie było strasznie duszno i gorąco. Słońce mocno przypiekało. Nie mam zwyczaju biegać w czapce, nie polewałem się też wodą. Dwa razy po drodze prysznic urządzili mi kibice - opisuje w rozmowie z portalem Czasnabieganie.pl Artur Jabłoński. Biegacz Dream Run poszedł w ślady Marcina Świerca i obronił tytuł w Krynicy.

W pokonanym polu Jabłoński pozostawił m.in. słynnego Węgra Nemetha Csabę, dwukrotnego triumfatora Biegu 7 Dolin na pełnym dystansie 100 km. 

- Przed startem nie rozgrzewałem się zbyt intensywnie. Zrobiłem tylko trochę gimnastyki, bo liczyłem, że początek będzie wolny. Wyszło zupełnie inaczej. Ekipa ruszyła dosyć mocno. Na czele znalazł się Węgier Nemeth Csaba. Nie chciałem tracić z nim kontaktu, szczególnie mocno atakował na podbiegach, ale ja deptałem mu po piętach. Uciekł mi jednak nieco na Przehybie, zyskał może minutę przewagi. Zniwelowałem jednak różnicę tak, że miałem z nim kontakt wzrokowy - relacjonuje Artur Jabłoński.

- Wiedziałem, że jest to rekordzista Węgier na 100 kilometrów oraz dwukrotny zwycięzca Biegu 7 Dolin. Jednym Słowem bardzo dobry zawodnik. Zauważyłem jednak, że jemu gorzej idzie na zbiegach. Zawsze w takich okolicznościach nadrabiałem trochę dystansu. Uznałem, że jeśli tak będzie dalej, to i tak uda mi się go dojść w końcówce, a potem zaatakować. Sprzyjające okoliczności pojawiły się szybciej niż się spodziewałem. Już na 20. kilometrze Węgier zwolnił i wyszedłem na prowadzenie - opisuje Artur. 

- Biegło mi się luźno. Nie miałem żadnych założeń tempowych – wszystko miało zależeć od rozwoju wydarzeń na trasie. I tak właśnie było. Chciałem to wygrać jak najmniejszym nakładem sił, ale już wtedy wiedziałem, że nie będzie to takie proste. Uciekałem do przodu i tyle. Dbałem jednak, by mieć margines zapasu energii, by sie kompletnie nie wystrzelać. Ostatecznie przybiegłem na metę z ponad 15-minutowa przewagą, ale na 51. kilometrze wynosiła ona około 8 minut. 

Ostatecznie Nemeth Csaba był drugi (5:57:38), a podium uzupełnił Bogusław Gracz (6:04:51).

Swoją historię w Krynicy napisała też Katarzyna Winiarska. 

- Dopiero zaczęła się moja przygoda z biegami ultra. Przed Krynicą było 50 km SuperMaratonu Gór Stołowych, stąd moje ogromne zaskoczenie z wyniku na mecie. To był bardzo trudny bieg, upał zrobił swoje. Trasa fajna, ale wymagająca. Przez upał zmęczenie było jeszcze większe - mówiła na mecie zwyciężczyni zmagań.  

- Bardzo długo biegłam druga. Liderka była bardzo daleko, ale w Piwnicznej trochę osłabła i wraz z biegaczką, która mnie goniła - co też było dla mnie zaskoczeniem - zrównałyśmy się na trasie. Później jedna z rywalek się wycofała i tak już zostało. Wygrana - niespodzianka. Jakaś moc nadeszła! - relacjonowała przemyślanka.

Obszerna galeria z Biegu 7 Dolin poniżej.

red. 

wsp. www.Czasnabieganie.pl / Tomasz Łyżwiński


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce