5, 10, 15, maraton, czyli PZU Festiwal Biegowy w Krynicy po naszemu

 

5, 10, 15, maraton, czyli PZU Festiwal Biegowy w Krynicy po naszemu


Opublikowane w pon., 15/09/2014 - 09:45

Bieg nocny na 5 km

Dystans tu jest niewielki, ale żeby nie było za łatwo - połowę trasy trasy tupta się pod górę (w tym 1,5 km całkiem ostro), a potem wraca się w dół. Startował Grzechu, jego znajomi z pracy i nasi znajomi z klubu i z okolic (z resztą - sztuką jest tu nie spotkać znajomych :). W planach miała to być luźna przebieżka przed maratonem, a wyszło, całkiem soczyście - Grzechu wpada na metę w pierwszej 50-tce zawodników.

Życiowa Dziesiątka

To jest jeden z tych biegów, które mają w sobie coś niepowtarzalnego. Trasa Życiowej Dziesiątki delikatnie sunie w dół. Startowaliśmy w trójkę, przy czym Szkrab był pchany w wózku przez Grzecha. Przed startem pogadaliśmy chwilę z bardzo sympatyczną Małgosią z bloga biegowaja125.blogspot.com. Start chwilę się opóźnił, bo akurat Marcin Świerc w tym momencie zwyciężał w Biegu 7 Dolin. Dla niego warto było czekać. Miłym zaskoczeniem było stworzenie przez organizatorów stref startowych, na których brak część osób skarżyła się przed rokiem.

Wystartowaliśmy. Dzięki nachyleniu trasy wózek nie ciążył. Pierwsze 5 km poszło gładko, bo Szkrab był w objęciach Morfeusza. Następne 2 km mała spokojnie się budziła i podziwiała okolice, a od 7 km Grzechu musiał biec i opowiadać bajki, bo ktoś nam się nudził. Przez całą trasę mieliśmy wspaniały doping, więc biegło się naprawdę przyjemnie. Tempo obraliśmy spokojne, by Szkraba nie zmęczyć i by Grzechu był żywy przed jutrzejszym maratonem.

Koral Maraton

Grzechu pisze: Niedziela, 8:30. Rozpoczynam właśnie swój najważniejszy start podczas Festiwalu. Nie sam, bo na starcie zgadałem się z Piotrkiem - towarzyszem z wielu startów i Markiem - bratem towarzyszy z wielu startów. W trójkę sunie nam się bardzo przyjemnie. Tempo z grubsza zapodaje Piotrek i wychodzi mu to bardzo dobrze.

Pierwsze 10 km pokrywa się z trasą Życiowej dychy. Korzystamy, że jest jeszcze mgliście i chłodno i ten fragment przebiegamy dość szybko, by pierwszy soczysty podbieg pod Jastrzębnik pokonać, zanim słońce zacznie grzać. Plan się udaje, a po drodze dowiadujemy się między innymi, że fajne z nas ciacha - jedno lesze od drugiego - hehe i jak tu nie biegać!. Z Jastrzębnika zbiegamy do Muszyny, gdzie mija pierwsza połowa biegu.

Dalej trasa nas wiedzie już tylko mniej lub bardziej pod górę. Marek odlatuje nieco do przodu, a z Piotrkiem umawiamy się, że do 30 km biegniemy razem, a potem zobaczymy na co komu sił starczy :). Do tego momentu mimo wczesnej pory na trasie można było spotkać wielu kibiców. W strefach zmian sztafet również nie żałowano nam dopingu. Biegnie się bardzo przyjemnie.

Tak docieramy do Tylicza, gdzie zaczyna się od 36 km soczysty podbieg pod sławną Romę. Przez kolejne 3 km w całkowitej samotności toczę nierówną (bo pod górę) walkę z trasą i z sobą. Na szczęście po 39 kilometrze jest już tylko w dół i tu grawitacja pomaga, nawet jak ciało już nie chcę :).

Wpadam na metę jako 33-ci zawodnik z czasem 3:25:10. Życiówka pobita o 3 i pół minuty. Tu już na mnie czeka Ania ze Szkrabem, moi towarzysze z trasy - Piotrek z Markiem i Zabiegani, co wczoraj ukończyli Bieg 7 Dolin. Dla tej chwili warto było tuptać te 3 i pół godziny :).

Poza biegami

PZU Festiwal Biegowy to ogromne wydarzenie. Poza samymi biegami można tu odwiedzić targi expo ze sprzętem biegowym i propozycjami dla biegaczy. Warto też posłuchać znanych i mądrych osób podczas forum "Sport, Zdrowie, Pieniądze". Co chwilę coś się działo w namiotach PZU, czy T-Mobile, a w domu zdrojowym częstowano lodami Koral.

Festiwal to też scena, a na niej koncerty - m.in. Brathanki i Lachersi. Oczywiście nie sposób policzyć wszystkich spotkań ze znajomymi na deptaku, nawet tymi z daleka. W końcu ściągnęła tu cała biegająca Polska. W niedzielę idziemy jeszcze na ceremonię zamknięcia i losowanie samochodu. Niestety autko nie wpada w nasze ręce, ale wiecie... my tu jeszcze wrócimy!

Grzegorz Ząbkiewicz

http://potuptani.blogspot.com

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce