Wspinacz, lotnik i biegacz Dean Potter nie żyje

W miniony weekend w Yosemitach, doszło do wypadku. Nie wiadomo, jaki dokładnie był przebieg wydarzeń. Wiadomo, że Dean Potter (43 lata, na zdjęciu) i Graham Hunt (29) weszli na Taft Point - punkt widokowy, z którego widać całą dolinę wraz ze słynnym klifem El Capitan.

Prawdopodobnie wspinaczkę zakończyli skokiem, który okazał się tragiczny w skutkach. Gdy wspinacze przez dłuższy czas nie dawali znaku życia, rozpoczęły się poszukiwania. Niestety, po dobie przeczesywania terenu, śmigłowce znalazły jedynie ciała base jumperów.

Zaledwie tydzień temu pisaliśmy o rekordzie szybkości wbiegnięcia na Half- Dome w Parku Narodowym Yosemity. Rekord ten ustanowił właśnie Dean Potter, niezwykły wspinacz, który był specjalistą od łączenia różnych sportów ekstremalnych. Chodził po linie rozwieszonej pomiędzy skałami, był base jumperem i prekursorem freebase, czyli wspinaczki bez asekuracji i skoku ze spadochronem z niskich wysokości.

Zupełnie niedawno zaczął zdobywać nowe drogi łącząc bieganie górskie ze wspinaczką techniczną. Drogę na dół pokonywał skokiem w specjalnym kombinezonie (wingsuit). Base jumping uważany jest za sport wyjątkowo niebezpieczny, jednak Potter był świadomy ryzyka. Podczas takich skoków zginęło kilku jego przyjaciół. W base jumpingu nie miał sobie równych. To do niego należał rekordowo długi skok w kombinezonie. Podczas jego wykonywania pokonał 6,5 km w 2 minuty i 50 sekund. Niestety już nie poprawi tego rekordu.

Do wypadku doszło, pomimo iż skoki tego typu są w Yosemitach zabronione. Dean Potter był jednak znany ze swojej buntowniczej natury. Ustanowił wiele rekordów szybkości i wytrzymałości także dzięki łamaniu reguł. Nie przestrzegał prawa, jeżeli przepisy uniemożliwiały mu robienie tego, co kochał. Zarówno świat wspinaczy, jak i biegaczy ekstremalnych poniósł wielką stratę.

IB

fot. wikimedia