Wrocław umie wyciągać wnioski. „Energia!” [ZDJĘCIA]

 

Wrocław umie wyciągać wnioski. „Energia!” [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 21/06/2015 - 19:45

3. Nocny Wrocław Półmaraton od początku wzbudzał sporo emocji. Choć niektórzy żartowali, że statystycznie połowa edycji się nie odbyła, fakt ten nie odstraszył chętnych. Wręcz przeciwnie - organizatorzy musieli zwiększyć limit uczestników. W sobotni wieczór na linii startu stanęło siedem i pół tysiąca biegaczy!

3. Nocny Półmaraton Wrocław: Kenijczycy odjechali

Z całą pewnością można stwierdzić, że organizatorzy wyciągnęli wnioski z pierwszej edycji biegu, która musiała zostać odwołana i kolejne, które przygotowują, są na coraz wyższym poziomie. Wiadomo, że klimat przepięknego miasta nocą to już połowa sukcesu, ale w tym roku druga połowa to dobrze przemyślana organizacja.

Chwalić można za wiele spraw, począwszy od długich godzin otwarcia biura zawodów, jego dobrej organizacji (sporo miejsca, wiele stanowisk weryfikacji zawodników, osobne stoisko z koszulkami damskimi i męskimi, depozyty z ruchem jednokierunkowym!), przez wspaniałą trasę, po niezwykłą atmosferę.

W porównaniu do ubiegłego roku, trasę wyprostowano – nie było już agrafki i ostrych nawrotów. Właściwie nie było też żadnych podbiegów, może poza estakadą. Przepięknie oświetlone wrocławskie mosty i muzyka na żywo nadały imprezie absolutnie niezwykły klimat. Ale prawdziwymi bohaterami wieczoru są Wrocławianie.

Na ulice miasta wyszli chyba wszyscy jego mieszkańcy. Setki ludzi wzdłuż trasy, żywy, barwny szpaler ciągnął się nieprzerwanie przez 21 km! Kibice byli dosłownie wszędzie. Dopingowali, klaskali i śpiewali, machali chorągiewkami i plakatami, ale przede wszystkim przybijali piątki. Tysiące piątek. Przy trasie, mimo późnej pory, stały setki dzieci wyciągających małe rączki w stronę biegaczy.

Trudno powiedzieć, kto miał więcej radości z każdej przybitej piątki. – Czuję się, jakbym czerpała od nich energię! – mówiła na trasie jedna z biegaczek. – Nigdy nie biegło mi się tak dobrze!

Wśród kibiców była też grupa z plakatami z charakterystycznym grzybkiem z gry Mario i podpisem „Tap to get energy”.

W kilku miejscach pojawili się młodzi ludzie w strojach kelnerów, z tacami pełnymi napojów w eleganckich kieliszkach. – Ile mają procent? – pytali biegacze. – Zero! – To słabo… - ale i tak sięgali po kieliszek czy dwa. A obraz ten nieodmiennie wywoływał uśmiechy na twarzach kibiców i zawodników.

Na mecie euforia i zachwyt aż kipiały. – Trasa trzeciej nocnej połówki przebiegała przez ścisłe centrum Wrocławia. Dla mnie była rewelacyjna – opowiadał Tomasz Ploch. – Był to mój drugi półmaraton, ale pierwszy w takiej atmosferze. Na każdym kilometrze kibice! Ludzie przybijający piątki, krzyczące dzieciaki, saksofonista i wiele znajomych twarzy, Zdecydowanie budowało to nastrój i miało wpływ na mój wynik. Jestem z niego bardzo zadowolony. Ukończyłem z czasem 1:45 przy planowanym 1:50. Oby więcej takich połówek - podkreślił. 

KM

Polecamy również:


Cofnij
Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce