Warszawa: BPPW z wątkiem miłosnym w tle [ZDJĘCIA]

 

Warszawa: BPPW z wątkiem miłosnym w tle [ZDJĘCIA]


Opublikowane w wt., 11/08/2015 - 09:48

33. Bieg Po Prawdziwej Warszawie był poświęcony Powstaniu Warszawskiemu. Termin 9 sierpnia nie był przypadkowy – coś szykowało się na finiszu - relacjonują Irina i Andrzej Hulaniccy – Ambasadorowie Festiwalu Biegów

Nasz opis przebiegu trasy może być trochę niedokładny, ale w takim upale ciężko było się skupić

Start - godzina 17:00 róg ul. Kochowskiego i ul. Krasińskiego. Każdy zakłada na rękę opaskę powstańczą. Biegnie sunia Tunia. Krótka informacja jak trzeba zachować się jeżeli obok nas pojawi się czworonóg. Robimy pamiątkowe zdjęcie, Piotr zaczyna opowieść o tym wszystkim, co w powstańczej Warszawie wydarzyło się 9 sierpnia.

Rafał - przewodnik, dziś ubrany jest trochę „nie na sportowo”. Ruszamy w lewo ul. Krasińskiego do ul. Popiełuszki. Budynek na rogu, na którym jest pamiątkowa tablica - to tu było wejście do kanału. Tablica upamiętnia „szczury kanałowe”, czyli młodocianych powstańców utrzymujących łączność kanałową od 8 sierpnia do 29 września 1944 r. Żoliborza ze Starówką i Śródmieściem.

Po drugiej stronie ulicy jest klasztor, który w momencie wybuchu powstania warszawskiego - 1 sierpnia 1944 roku  - zamienił się w szpital powstańczy. W 1944 roku za klasztorem nie było zabudowań - dziś trudno w to uwierzyć.

Skręcamy w lewo i biegniemy ul. Popiełuszki do ul. Słowackiego. Skręcamy w lewo do ul. Cieszkowskiego i ul. Cieszkowskiego do Mickiewicza. Przed nami pierwszy „szklany dom”. Zaprojektowany przez Juliusza Żórawskiego w 1937 roku. Pierwsi mieszkańcy tego modernistycznego budynku zamieszkali tu dopiero w 1941 roku. A mieszkali tu wyłącznie majętna warszawska elita, budynek był synonimem luksusu. W pierwszym dniu powstania warszawskiego płk Mieczysław Niedzielski umieścił tu swój sztab. Ciekawostką jest to, że w 1948 roku na dachu budynku zorganizowano przyjęcie dla Pablo Picasso. Zaproszono go do Polski na 1. Kongres Intelektualistów z okazji nadania mu orderu Obrony Pokoju przez komunistów... Jak to? Tak - Picasso był zagorzałym komunistą.

Dalej ul. Sułkowskiego do ul. Czarnieckiego.

Skręcamy ul. Forteczną, wybiegamy na pl. Słoneczny. Skąd nazwa - Plac Słoneczny? Otóż skwer ma kształt ronda, otaczają go niskie domy szeregowe, które idealnie wkomponowują się w krajobraz Żoliborza. Według pierwotnego projektu plac miał być niczym tarcza zegara słonecznego, gdzie rolę wskazówek spełniać miała topola, posadzona pośrodku wysepki. O określonych porach cień drzewa miał gościć na jednym spośród dwunastu domów, otaczających dziedziniec. Plan, trzeba przyznać, bardzo nowatorski i innowacyjny, na pewno mógłby osiągnąć sukces, gdyby nie fatalna pomyłka: pośrodku soczyście zielonego klombu zamiast smukłej topoli posadzono rozłożysty klon srebrzysty!

Ciekawostka - kiedyś na pl. Słonecznym mieściła się redakcja Playboy'a.

Dalej ul. Forteczna, skręt w ul. Hauke-Bosaka i wybiegamy znów na ul. Czarnieckiego.

ul. Czarnieckiego 49. Tu na budynku są ślady po kulach. Naprzeciwko w domkach miał mieszkać marszałek Piłsudski, ale zrezygnował bo znalazł się na dalekim miejscu na liście oczekujących na mieszkanie. Ul. Czarnieckiego 17 - tablica na ścianie budynku informująca, że w tym domu w latach 1942-1944 mieściła się rusznikarnia i magazyn broni 2. Obwodu Warszawskiego Okręgu AK oraz placówka Kedywu Agat-Pegaz-Parasol.

Pl. Inwalidów, al. Wojska Polskiego, ul. Zajączka, ul. Krajewskiego.

Ul. Zakroczymska pod linią kolejową. Tu możemy tylko przebiec – przejazd samochodowy z powodu remontu nie jest możliwy. Robimy zdjęcie na tle zwalonego betonu – jak barykady.

Ruszamy dalej i.... aparatura nagłośnieniowa odmówiła posłuszeństwa. Mijają kolejne minuty - Rafał i Piotr próbują przywrócić dźwięk. Udało się – biegniemy dalej do Konwiktorskiej. Tu mijamy Wytwórnię Papierów Wartościowych. Po wybuchu powstania warszawskiego pracownicy PWPW najpierw odbili budynek wytwórni z rąk Niemców, a potem przez blisko miesiąc twardo bronili wytwórni przed atakami hitlerowców.

ul. Konwiktorską do ul. Bonifraterskiej, w lewo, przebiegamy Ambasadę Chin, policja trochę zaniepokojona: upał a tu grupka biegaczy zwiedza Warszawę?. ul. Długa - tu głosujemy, że dziś nie będzie egzaminu na końcu biegu, żeby nie robić zamieszania na finiszu. Będzie niespodzianka. Coś nasz Rafał zaczyna się denerwować.

Przebiegamy ul. Sanatorską, pl. Piłsudskiego i dobiegamy nieopodal  budynku „Pasty” - to pierwszy warszawski wysokościowiec. W 1944 budynek PAST-y stał się miejscem zaciętych walk, jakie toczyły się o niego podczas powstania warszawskiego.

Dobiegamy do ul. Świętokrzyskiej, skręcamy w lewo. Mały przystanek przy pl. Powstańców Warszawy. Podziwiamy to co zostało po hotelu „Warszawa”, który do wojny był najwyższym budynkiem w Warszawie.  Po pięcioletniej przerwie okupacyjnej Polskie Radio wznawia nadawanie audycji na falach krótkich 43,4 m.

Dalej Nowy Świat. Pomnik „Kopernika”. Tu działa wodna kurtyna. Ulga. Na ławeczce siedzi młody Japończyk, który zwiedza Warszawę. Piotr przybija jemu piątkę. Młody człowiek jest zdziwiony i zaciekawiony. Rusza z nami na Krakowskie Przedmieście.

Zamek Królewski. Zostało tylko 250 metrów. Przy Rynku Starego Miasta - meta.

Zastanawiamy się nad kluczem rozdania medali. Jeden dostaje młody Japończyk, drugi Asia, która 9 sierpnia ma 44. urodziny, trzeci zakochana para.

Słuchamy piosenkę o sanitariuszce Małgorzacie i tu następuje niespodzianka. Zaręczyny Moniki i Rafała. Monika dostaje medal – serduszko. Na serduszku przyklejona jest mała kopertka. Otwiera, a tam pierścioneczek.  Monika wzruszona! Przechodnie razem z nami śpiewają młodym 100 lat... Monika i Rafał od nowego znajomego dostają 20 jenów.

Koniec. Jakże szczęśliwy. Rozbiegamy się do domów.

Pełna fotorelacja: TUTAJ

Irina i Andrzej Hulaniccy, Ambasadorzy Festiwalu Biegowego

Polecamy również:


Cofnij
Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce