W Rosji dopingują się nawet dzieci

 

W Rosji dopingują się nawet dzieci


Opublikowane w śr., 04/02/2015 - 15:30

Skandal wokół afery dopingowej w rosyjskim sporcie zatacza coraz szersze koło. Okazuje się, że za naszą wschodnią granicą niedozwolonymi substancjami faszerowane są nawet dzieci.

O tych szokującej sprawie poinformował rosyjski minister sportu Watilij Mutko zapewniając, że zrobi wszystko, by rozprawić się z tą patologią. Jego zdaniem wszystkiemu winien jest system, w którym trenerzy młodych sportowców nagradzani są specjalnymi premiami za zwycięstwa ich podopiecznych.

W Rosji nadal funkcjonuje zorganizowany, ogólnokrajowy program szkolenia młodzieży pamiętający czasy świetności Związku Sowieckiego. Opiera się on na setkach akademii sportowych przygotowujących najmłodszych do rywalizacji w dyscyplinach olimpijskich. – Potem tacy sportowcy trafiają do kadry narodowej i okazuje się, że bez niedozwolonego wsparcia nie są w stanie pokazać swoich możliwości – mówi minister.

Watilij Mutko zapowiedział radykalne działania. – Pójdziemy do szkół sportowych i damy po łapach wszystkim trenerom, którzy chcą wygrywać za wszelką cenę – powiedział dziennikarzom stacji R-Sport.

Jednocześnie minister zaapelował, by nie traktować Rosji jak kraju, który jest liderem na świecie pod dopingu. Jego zdaniem odsetek sportowców złapanych na zażywaniu substancji zakazanych jest taki sam jak w Ameryce, Anglii, i wszystkich innych krajach. – Nasz system antydopingowych system działa – dodaje.

Ta wypowiedź kontrastuje z oficjalnymi danymi Światowej Agencji Antydopingowej i IAAF, które wskazują, że wśród 37 lekkoatletów przyłapanych na dopingu na podstawie badań paszportów biologicznych aż 23 osoby to byli Rosjanie. Czyli ponad połowa! To musi dawać do myślenia.

MGEL

źródło: R-Sport

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce