Upalnie, ale bardzo energetycznie w Rybniku [ZDJĘCIA[

 

Upalnie, ale bardzo energetycznie w Rybniku [ZDJĘCIA[


Opublikowane w ndz., 09/08/2015 - 22:28

Start Maratonu Energetyków w Rybniku przesunięto o godzinę z powodu spodziewanych upałów. To dało wiele, ale wysokie temperatury i tak dopadły biegaczy na trasie. Mimo skwaru nikt nie narzekał. Co więcej, duża grupa zawodników zdecydowała się pokonać wszystkie czternaście (!) okrążeń i… jeszcze to sobie chwalili! Maratończycy to jednak specyficzna grupa, prawda?

W Rybniku dzisiaj chwalono bardzo wiele. Od bogatego pakietu startowego, przez organizację, po sam bieg. Pogoda była upalna a atmosfera… ciepła i serdeczna. Dopingowano i pomagano jak się dało. W bufecie szeroki wybór owoców i przekąsek serwowały panie w strojach kąpielowych, prezes klubu organizującego imprezę witała zawodników na mecie uściskami i całusami a mieszkańcy okolicznych domów wychodzili do zawodników z zapasami zimnej wody i gorącego dopingu. Czego chcieć więcej?

Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Pokonanie trzykilometrowej pętli o bardzo zróżnicowanej nawierzchni, częściowo wystawionej na bezpośrednie działanie słońca, było wyzwaniem samo w sobie. Zwłaszcza czternastokrotne! Choć formuła zawodów pozwalała na zakończenie rywalizacji po dowolnej liczbie okrążeni, wielu śmiałków zdecydowało się biegać do końca, „nabijając” królewski dystans. Spora ich część dzisiaj debiutowała w maratonie. Czapki z głów za odwagę.

Marcin Oleksiuk w Maratonie Energetyków startował trzeci raz. Dzisiaj zdecydował się pokonać półmaraton, przez część trasy towarzysząc koleżance biegnącej maraton. Imprezę oceniał bardzo pozytywnie:

– Mega energetyczny maraton. Z energią biegających w kółko ludzi, z uśmiechami na twarzach i w świetnym nastroju, mimo żaru lejącego się z nieba – zachwalał. – Do tego dobra organizacja. Kurtyny wodne widzi się na każdym biegu, ale proste miski z wodą ułatwiające schładzanie to świetny pomysł mimo swej prostoty. Każdy mógł się polać wodą albo zmoczyć gąbkę. Trasa świetna, punkt żywnościowy wyśmienity a pakiet startowy… organizatorzy większych biegów mogliby pozazdrościć.

Trzeba przyznać, że taką niezwykłą atmosferę mają tylko biegi koleżeńskie, których uczestnicy się znają. Jest wiele dobrej zabawy na trasie… i później, podczas wspólnej biesiady. Nie inaczej było tym razem, kiedy biegacze zasiedli przy zimnych napojach, kawie, cieście i posiłku regeneracyjnym. Wręczono puchary i nagrody, rozlosowano upominki.

Przypomnijmy, że maraton był czwartym etapem Grand Prix Energetyków w Biegach Przełajowych oraz NW. Jego kolejnym etapem będzie Gzelski Cross Jesienny 4 października.

KM

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce