Świetliki nad Pogorią, czyli nocne bieganie w Dąbrowie Górniczej. Życiówki jak z rękawa [FOTO]

 

Świetliki nad Pogorią, czyli nocne bieganie w Dąbrowie Górniczej. Życiówki jak z rękawa [FOTO]


Opublikowane w ndz., 22/06/2014 - 15:20

Najdłuższa noc w ciągu roku z pewnością nie jest po to, by ją przespać. W Dąbrowie Górniczej prawie 300 osób postanowiło ją spędzić aktywnie, biorąc udział w III Nocnym Biegu Świetlika wokół zbiornika wodnego Pogoria III.

Ponad 220 zawodników ukończyło bieg na dystansie 6 km, kilkadziesiąt osób pokonało go maszerując z kijami. Choć pogoda nie była świętojańska i upalna, zdecydowanie sprzyjała sportowcom – życiówki sypały się jak z rękawa.

Start biegu przewidziano na godzinę 21:30, czyli w sam raz tak, by rozgrzać się i wystartować w szarudze zmierzchu, ale dobiegać do mety w nocnych ciemnościach. Rozjaśniać je miało oświetlenie, o które poproszono uczestników imprezy.

Wielu z nich założyło na głowy czołówki, wzięło w dłonie latarki a nawet postarało się o bardziej wymyślne iluminacje – świecące rogi, czułki, kokardy, odblaskowe kamizelki, świecące bransoletki, warkocze, łańcuchy lampek choinkowych czy migające ozdoby na kije do nordic walking. Chociaż intensywność i stopień rozbudowania iluminacji nie były tak zaawansowane, jak podczas krakowskiego Biegu Świetlików, wystarczyły, by rozświetlić dąbrowskie niebo.

Samego biegu z pewnością nie można było zaliczyć do zwyczajnych. Potwierdza to spora grupa widzów, która zebrała się nad brzegiem Pogorii, by podziwiać świetlisty korowód i dopingować swoich bliskich.

Chociaż nad wodą, trasa w całości prowadziła po asfalcie i płytach chodnikowych. – Trochę szkoda, że ta asfaltowa nawierzchnia, ale z drugiej strony dzięki temu można było wykręcić naprawdę fajny czas i zrobić życiówkę – podsumowywał po biegu Artur. – A warunki były naprawdę idealne, bo nie było ani za ciepło, ani za zimno. Ponieważ był wieczór, słońce nie przypiekało i biegło się naprawdę świetnie.

Debiutująca w zawodach biegowych Ania była zauroczona atmosferą imprezy: – Tu jest niesamowicie! Czerwcowa noc, tyle świateł, molo nad wodą… Jest klimat! Biegło się cudownie, pomimo tego, że przed startem bardzo się bałam, czy dam radę, a biegam od niedawna. Udało się i to w czasie sporo lepszym, niż mogłam się spodziewać. To fajna zachęta, żeby znowu gdzieś wystartować – opowiadała. Po chwili dodała: – A, i medal jest piękny! Ręcznie robiony, taki wyjątkowy!

Medal chwalili też inni zawodnicy. Organizatorom nie brakło inwencji twórczej również podczas nagradzania najlepszych – otrzymali oni bardzo ładne statuetki, a zwycięzcy biegu w kategorii open (wyniki w naszym KALENDARZU IMPREZ) również kwietne wianki świętojańskie na głowy.

Nagrodzono też najciekawiej przebranych, wśród których wyróżniały się dwie niewiasty w koronkowych sukienkach i wiankach, które wspaniale wpisały się w klimat nocy świętojańskiej. W taką wyjątkową noc, nawet buty do biegania wyglądały idealnie z eleganckimi sukienkami…

KM

fot. J.Kowalska / KM

Polecamy również:


Cofnij
Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce