"Odcinka już na 14. kilometrze i po planie". Ambasador biegał w Rzeszowie

 

"Odcinka już na 14. kilometrze i po planie". Ambasador biegał w Rzeszowie


Opublikowane w śr., 15/04/2015 - 08:13

12 kwietnia w stolicy Podkarpacia odbył się 8. PKO Półmaraton Rzeszowski. Organizacyjnie zawody stały wysokim poziomie, wszystko, czego można by oczekiwać po imprezie, było dopięte na ostatni guzik. Silny dawał się we znaki większości zawodnikom, ale tu trudno jest winić kogokolwiek.

Relacja Bartłomieja Olbrycha, Ambasadora Festiwalu Biegów

W Rzeszowie każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Począwszy od krótkich dystansów na których rywalizowały dzieci, młodzież zmagającą się na dystansie ok. 800 metrów, aż do biegu głównego. Wystartowało w sumie ok. 1300 osób, w tym 1016 w półmaratonie.

Organizatorzy zadali o to, by trasa, którą pobiegliśmy, nie byłą monotonna, ale pokazywała najpiękniejsze zakątki Rzeszowa. Wystartowaliśmy z placu eventowego CH Millenium Hall, by przez Most Zamkowy, ulice Szopena i Piłsudskiego dotrzeć do centrum miasta, czyli Rynku Głównego. Ten obiegaliśmy, by ul. 3-go Maja i Hetmańską dotrzeć na Bulwary Wisłoka. Po pokonaniu 4 km kierowaliśmy się znów w stronę Millenium Hall, gdzie znajdował się punkt kontrolny. W sumie przewidziano dwie takie rundy.

Wystartowałem w Rzeszowie skuszony bo opiniam uczetników wczesniejszych edycji. Słyszałem, że to dość szybka i płaska "połówka", a chciałem sprawdzić swoją formę na początku sezonu. Tym bardziej, że przygotowania nie były niestety dla mnie udane, sporo czasu straciłem przez kontuzję.

Po pokonaniu pierwszych kilometrów mogłem juz potwierdzić wczesnijsze opinie - faktycznie trasa była płaska i można było wykonywać założenia czasowe. Jedynym problemem był dość mocny wiatr, który wymuszał na pewnych odcinkach dość siłowy bieg.

Niestety ja o swoich planach czasowych na tę imprezę musiałem zapomnieć na 14. kilometrze, gdzie mnie po prostu odcięło. Głowa chciała biec, ale organizm odmawiał współpracy. Punktem kulminacyjnym był 17. kilometr, gdzie moje nogi zrobiły się jak z waty. Wtedy marzyłem już tylko o dobiegnięciu do mety.

Ostatecznie cel został osiągnięty, ale wynik – 1:27:52 – był poniżej moich oczekiwań. Gdy już ochłonąłem powiedziałem sobie, że to dopiero początek i teraz powinno być już tylko lepiej.

Jak poszło rywalom?

Rywalizację wśród mężczyzn wygrał 21-letni Kenijczyk Kimaiyo Hillary Kiptum Maiyo z czasem 1:03:50. Tuż za nim na metę wbiegł Artur Kozłowski z czasem 1:04:07. Podium uzupełnił reprezentant Ukrainy Lashyn Dmytro - 1:05:40.

Wśród pań wygrała Kimutai Hellen Jepkosgei z czasem 1:15:52. Drugie miejsce wywalczyła inna Kenijka Chebet Agnes z czasem 1:20:00, a trzecie Olga Jarotska z czasem 1:22:11. Pełne wyniki w festiwalowym KALENDARZU IMPREZ.

Zwycięzcy biegu otrzymali z rąk Prezydenta Miasta Rzeszowa p. Tadeusza Ferenca nagrody pieniężne – po 3 000 zł - oraz puchary. Dla wszystkich uczestników biegu Organizator zapewnił pamiątkowe koszulki oraz medale.

Bartłomiej Olbrych, Ambasador Festiwalu Biegów

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce