Nordic Walking: Nad Soliną o tytuły i puchary [ZDJĘCIA]

 

Nordic Walking: Nad Soliną o tytuły i puchary [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 11/10/2015 - 12:35

W sobotę 10 października w Polańczyku nad Soliną odbyły się Mistrzostwa Województwa Podkarpackiego w Nordic Walking. Zaproszeni byli jednak nie tylko mieszkańcy regionu, ale wszyscy chętni zawodnicy. Wielu z tego zaproszenia skorzystało, bo nad Solinę przyjechali sportowcy z Łodzi, Torunia, ze Śląska a nawet z odległej Hajnówki.

Jak we wszystkich pucharach regionalnych organizowanych przez Polską Federację Nordic Walking, także w Polańczyku do wyboru były dystanse 5 km i 10 km. Jedna pętla mierzyła 2,5 km, więc trzeba było ją pokonać dwu- lub czterokrotnie. W większości wiodła po asfalcie, by skręcić w ścieżki parku zdrojowego. Mimo bliskiego sąsiedztwa wód Soliny, zawodników zaskoczyły strome podejścia i zejścia. Trasa była zdecydowanie górzysta.

Ponieważ przed tygodniem zakończył się Puchar Polski Nordic Walking, zawody w Polańczyku nie były już zaliczane do klasyfikacji generalnej, co z pewnością ostudziło trochę temperaturę sportowej rywalizacji. Choć i tak była ona zacięta. Zwycięzca, Marcin Michalec, był bliski złamania godziny na tej wymagającej trasie. Brakło mu zaledwie dwóch sekund. Wśród pań prym wiodła Beata Łopatkiewicz.

– No to sezon 2015 z Polską Federacją Nordic Walking można uznać za zakończony – podsumował swój start Piotr Niechwiejczyk ze Świętochłowic, najszybszy na dystansie 10 km w swojej kategorii. – Ostatnie zawody w pięknym otoczeniu Bieszczad w Polańczyku. Puchar Województwa Podkarpackiego w NW rozpoczął się o godzinie 11. Trasa dobrze przygotowana i oznaczona, jednak szkoda, że na takim terenie większość trasy wiodła po nawierzchni asfaltowej. – ocenił Piotr.

– Każdy ze startujących otrzymał medal a zwycięzcy poszczególnych kategorii puchary i zestawy kosmetyków. Dostaliśmy też smaczny bigos z miejscowej karczmy. Podsumowując, bardzo fajna impreza, w dodatku za małe wpisowe, na każdą kieszeń. Zawody na piątkę.

– Zawody jak zawsze zorganizowane profesjonalnie – zgadzała się z Piotrem Anna Rej. – Pozytywnie zaskakuje mnie to, że wszystko zaczyna się o czasie, nie ma opóźnień. Ale na trasę muszę ponarzekać: w tle za dużo czynników rozpraszających oko, Solina z jachtami z prawej, Solina spokojna, błękitna z lewej, las z kolorowymi liśćmi...jak tu się spieszyć do mety? – żartowała śmiejąc się. Mimo pięknych widoków dotarła do mety w czołówce, stając na podium swojej kategorii wiekowej.

Puchar Podkarpacia przeszedł do historii. Kolejny za rok, co już zapowiedziano. Na pewno warto tutaj wystartować a przy okazji zaplanować jesienny weekend nad Soliną.

Wyniki w naszym KALENDARZU IMPREZ.

KM

Polecamy również:


Cofnij
Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce