Nagi biegacz ogólnokrajową sensacją w Kanadzie

Średnia temperatura styczniowa w kanadyjskiej miejscowości Coquitlam wynosi około 3 stopni. W grudniu jest podobnie. Samo miasto w pobliżu Vancouver niczym szczególnym się nie wyróżnia, a jednak od kilku tygodni przykuwa uwagę mediów i policji za sprawą nietypowego biegacza.

Ten miłośnik biegania naturalnego postanowił nadać nowe znaczenie słowu „naturalne” i zrezygnował nie tylko z butów. Tuż przed świętami miejscowa policja odebrała sygnał, że pomimo niskiej temperatury na 7-kilometrowej, pełnej kamieni, korzeni i innych przeszkód terenowych, ścieżce przy wodospadach, które są tu atrakcją turystyczną, był widziany nagi biegacz.

Później widziano go jeszcze kilkukrotnie. Policja rozpoczęła poszukiwania na dużą skalę, ale wyłącznie po to, żeby go zapytać o przyczynę nietypowego zachowania. Świadkowie bowiem nie skarżyli na jego obecność. Według nich nie był agresywny, nie zaczepiał nikogo i nie wydawał się być pod wpływem żadnych środków odurzających, nie był też pijany. Jedynym odstępstwem od normy był brak butów i reszty stroju biegowego, chociaż nie był on zupełnie nagi. Widywany był z plecakiem i opaską lub buffem na głowie.

Policja miała szereg problemów ze znalezieniem tego biegacza. Do prasy została rozesłana notka z opisem poszukiwanego: biały, w wieku od 20-25 lat, szczupły, brązowe włosy. Jednocześnie zapewniła, że poszukiwania mają charakter prewencyjny i ich celem jest jedynie uzyskanie informacji oraz zwrócenie biegaczowi uwagi na niebezpieczeństwo wychłodzenia.

Prasa notkę zamieściła i skrzętnie odnotowuje wszelkie zgłoszenia w tej sprawie. Trwa dyskusja, czy taki zwyczaj nie powinien się bardziej upowszechnić, jako przejaw wolności biegacza, a telewizja CTV Vancouver zamieściła apel policji „Prosimy – włóż coś na siebie, bo ludzie dzwonią”

PS. Okazuje się, że biegaczy w stroju Adama można spotkać także w Polsce. TUTAJ dowód. Za linka dziękujemy p. Michałowi Sawiczowi.

IB