Maraton w Tokio pod dyktando Etiopczyków i z Polakami w stawce. „To było coś niesamowitego”

 

Maraton w Tokio pod dyktando Etiopczyków i z Polakami w stawce. „To było coś niesamowitego”


Opublikowane w ndz., 22/02/2015 - 16:27

Zobaczyć Tokio… i pobiec

Impreza zaliczana do cyklu World Maraton Majors to nie tylko rywalizacja czołowych maratończyków. Największą część uczestników imprezy stanowią bowiem biegacze dla których liczy sam udział i dobra zabawa. Żeby tu wystartować, trzeba mieć też sporo szczęścia w losowaniu lub zdecydować się pobiec charytatywnie. - Każdy kto tu pobiegnie nie zapomni tego do końca życia – opowiada Przemysław Alberski, jeden z polskich uczestników dzisiejszej imprezy (na zdjęciu).

– Organizacja tego biegu jest na najwyższym poziomie. Nie ma chyba nigdzie na świecie maratonu, który byłby tak kolorowy. Biegacze w Tokio ścigali się nie tylko na trasie, ale również pod względem kreatywności biegowego stroju – relacjonuje Przemysław. – Ten maraton pod wieloma względami różni się od innych biegów. Tu bardzo dba się o porządek. Widać to choćby po tym, że nikt nie wyrzuca zużytego opakowania po żelu energetycznym na ulicę. Nikt się nie rozpycha łokciami na starcie. Było jeszcze coś, co zapamiętam do końca życia. Na mecie już po odebraniu medalu, wody i banana wchodziło się do wielkiej hali, o powierzchni mniej więcej 4 boisk piłkarskich, gdzie wolontariusze w liczbie grubo ponad 1000 osób bili Nam brawa. To było coś niesamowitego! Dla takich chwil warto biec 42,195 km – relacjonował na gorąco ze stolicy Japonii Przemysław Alberski.

– Jeżeli chodzi o sam bieg, to nie należał on do najłatwiejszych. 35 000 osób na starcie spowodowało, że chociaż biegłem ze wczesnej strefy „C”, to linię mety przekroczyłem dopiero po upływie 2 min i 44 sekund. Rytm złapałem dopiero na 7. kilometrze, kiedy nie musiałem już biec slalomem. Asfalt był równy jak dywan w przedpokoju. Finisz to zabójcze podbiegi pod wiadukty, coś strasznego. Japońscy kibice choć bez amerykańskiego szaleństwa dawali radę i wspomagali dopingiem. Mnóstwo atrakcji przygotowanych przez organizatora związanych z kulturą Japonii. Warto pokonać 8,5 tys. kilometrów, by samemu przekonać się co znaczy maraton w Tokio – przekonuje Przemysław Alberski.

Klasyfikacja mężczyzn

Endeshaw Negesse (ETH) 2:06:00
2. Stephen Kiprotich (UGA) 2:06:33
3. Dickson Chumba (KEN) 2:06:34
4. Shumi Dechasa (BRN) 2:07:20
5. Peter Some (KEN) 2:07:22

Pełne wyniki mężczyzn

Klasyfikacja kobiet:

1. Berhane Dibaba (ETH) 2:23:15
2. Helah Kiprop (KEN) 2:24:03
3. Tiki Gelana (ETH) 2:24:26
4. Selly Kaptich Chepyego (KEN) 2:26:43
5. Flomena Cheyech Daniel (KEN) 2:26:54

Pełne wyniki kobiet.

Następna impreza w ramach World Maraton Majors rozegrana zostanie 20 kwietnia w Bostonie.

RZ

fot. Archiwum prywatne Przemysława Alberskiego

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce