Maraton w 2h14 i jedziesz do Rio

Niestety nie w Polsce. Aby wystartować w Brazylii trzeba zmienić paszport.   

Niemiecki Związek Lekkiej Atletyki (DLV) obniżył właśnie minima kwalifikacyjne na Igrzyska w Rio. To odpowiedź na krytykę środowiska oraz mediów, jaka spłynęła na związek po ogłoszeniu pierwotnych minimów (2:12:15 dla mężczyzn i 2:28:30 dla kobiet) i wzmocnioną w ostatnim czasie, gdy okazało się że tylko jeden (!) zawodnik wypełnił związkowe kryterium. Podczas maratonu we Frankfurcie Arne Gabius wybiegał rekord kraju - 2:08:33.

Jak informuje Niemiecki Komitet Olimpijski (DOSB), obniżenie minimów to autonomiczna decyzja DLV, ale od grudnia DOSB naciskała na DLV na zrewidowanie minimów. 

Obecnie obowiązujące minima maratońskie w Niemczech to 2:14:00 dla mężczyzn i 2:30:30 dla kobiet. Spełnia je obecnie pięcioro zawodników: wspomniany Arne Gabius, a także Philipp Pflieger (2:12:50 w Berlinie), Julian Flügel (2:13:57, także w Berlinie) oraz siostry Hahner - Anna (2:30:19, Berlin) oraz Lisa (2:28:39, Frankfurt). 

Cała grupa nie może być jednak wciąż pewna startu w Rio - do 1 maja muszą potwierdzić wysoką formę czy to w maratonie czy w półmaratonie (oczekiwania DLV to 1:04:00 dla mężczyzn i 1:10:00 dla kobiet). Wyboru reprezentantów kraju na Igrzyska w Rio DLV dokona 31 maja.

A co w Polsce?

Wciąż obowiązują minima PZLA (ostrzejsze niż choćby we wspomnianych Niemczech), na poziomie 2:11:30 dla mężczyzn i 2:30:00 dla kobiet. Spełniają je obecnie Henryk Szost (2:10:11, ORLEN Warsaw Marathon) i Yared Shegumo (2:10:47, Berlin) oraz Iwona Lewandowska (2:27:47, Londyn), Monika Stefanowicz (2:29:28, DOZ Maraton Łódzki z PZU) i Katarzyna Kowalska (2:29:41, Berlin). 

Tu - podobnie jak w Niemczech - cała grupa musi udowodnić wysoką formę, czy to w maratonie czy półmaratonie (oczekiwane przez PZLA wyniki to 1:03:30 dla mężczyzn i 1:13:00 dla kobiet). 

Minima maratońskie w Polsce można osiągać do 30 kwietnia.  

red.