Kilian Jornet też człowiek. Z wiatrem nie wygra

 

Kilian Jornet też człowiek. Z wiatrem nie wygra


Opublikowane w pon., 22/12/2014 - 14:54

Szóste wyzwanie na liście Kiliana Jorneta będzie musiało poczekać na realizację nieco dłużej, niż przewidywał projekt „Summits of my life”.

Zgodnie z planem słynny Katalończyk powinien ustanowić kilka nowych rekordów wbiegnięcia na kolejne szczyty w ciągu 4 lat. Udało mu się już pokonać drogę na Mont Blanc i szlak z Champex do Contamines przez Mont Blanc. Pobił też rekord Bruno Brunoda i trasę Cervinia - Matterhorn - Cervinia przebiegł w 2 godziny 52 minuty i 2 sekundy.

Nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem. Pod koniec zeszłego roku nie udało się poprawić rekordu technicznego biegu z Azau na Elbrus w czasie poniżej 3:23:37.Wprawdzie Jornet wygrał bieg na Elbrus w czasie 2:37:06, podobnie zresztą jak Vitalij Szkieł, który mu towarzyszył. Jednak z powodu warunków atmosferycznych dystans został skrócony, a ultramaratończyk musiał zawrócić na wysokości 5100 m. Przenikliwe zimno i silny wiatr uniemożliwiły mu realizację zadania.

Warunki atmosferyczne zaważyły również na tegorocznym wyzwaniu. Kilian Jornet i Emilie Forsberg do Argentyny przylecieli już 10 grudnia. Ich celem był najwyższy poza Himalajami szczyt – Aconcagua. Mieli zamiar wbiec na szczyt i zjechać w dół w czasie poniżej 15 godzin i 5 minut. Tyle czasu zajęło to portugalskiemu biegaczowi Carlosowi Fa.

Początkowo pogoda była stabilna, ale sześć dni później warunki się zmieniły. Wiatr osiągnął prędkość 90 km/h i zmusił Jorneta do odwrotu na wysokości 6500 m. n.p.m.

„Wkrótce spróbuję znowu”-napisał na Facebooku hiszpański biegacz. Nie uściślił jednak, kiedy miałoby to nastąpić. Cały projekt ma się zakończyć spektakularnym biegiem na Mont Everest w przyszłym roku.

IB

fot. gomulti.co.za

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce