„Bieg dla życia” w 1/3 drogi

 

„Bieg dla życia” w 1/3 drogi


Opublikowane w czw., 19/02/2015 - 09:21

Trwa „Bieg dla życia” Natalii Lińczowskiej. 16-letnia biegaczka chce pokonać trasę z Krakowa do Warszawy, by pomóc choremu Piotrusiowi. Za nią już cztery dni biegu.

Młoda biegaczka wyruszyła w prawie 320-kilometrową trasę w niedzielę. Ponieważ nie jest pełnoletnia, nie biegnie sama. Towarzyszą jej znajomi z Dobczyckiego Klubu Biegacza, fizjoterapeuci i Służba Maltańska.

Wszystko po to, by zwrócić uwagę na sytuację i wesprzeć 7-letniego Piotrusia. Chłopiec cierpi na złośliwy nowotwór mózgu. W kraju już nie miał szans na skuteczne leczenie. Ratunku rodzina szukała w Austrii.

– Mamy za sobą już ponad 105 km (stan na środowe popołudnie - red). Póki co wszystko idzie zgodnie z planem. Robimy dziennie średnio 30 km. Biegniemy rano i po południu. Przerwa zlatuje jednak momentalnie. Podgrzewamy obiad w samochodzie, chwila odpoczynku i czas wracać na trasę – relacjonuje z trasy Piotr Korbas z Dobczyckiego Klubu Biegacza, który towarzyszy Natalii na trasie jako kierownik wyprawy.

Jak wyjaśnia pan Piotr, tempo jest bardzo spokojne. – Jest to bardziej trucht. Pierwszy postój Natalia miała w Skale. Noclegi udaje nam się załatwiać spontanicznie. Pomaga nam Krzysztof Dzienniak, który już ma doświadczenie w takich akcjach charytatywnych. Kiedyś na rolkach jechał np. do Billa Gatesa.

Zapewnia, że zdrowie Natalii jest pod pełną kontrolą medyków, co nie znaczy, że jest łatwo. Czwarty dzień był chyba najtrudniejszy. Głównie psychicznie. Ale znamy cel i wszystko jest dobrze – stwierdza Piotr Korbas.

Jak do tej pory Natalia i towarzyszący jej uczestnicy biegu, zmagają się ze zmiennymi warunkami pogodowymi.

– W poniedziałek było wietrzenie i zimno. Musieliśmy mocno się opatulić. Ale był to początek wyprawy i daliśmy rade. We wtorek dzień był bardzo ładny i nogi aż same niosły. Zrobiliśmy 36 km. Gdyby nie to, że robiło się ciemno to pewnie dobilibyśmy i do 40 km. W środę znów było zimno – opisuje szef wyprawy. – Sama trasa jest dobra. Mamy pobocza i nie trzeba biec cały czas asfaltem. Ruch jest umiarkowany, bo nie są to główne drogi. Minęliśmy miejscowość Koniecpol i tu ewidentnie jest mniejszy ruch. Dodatkowo jest już płasko. Za Krakowem mieliśmy trochę górek.

Młoda biegaczka swoją wyprawą chce pomóc 7. letniemu chłopcu. Jej bieg jest śledzony na portalach społecznościowych, ale i nie tylko.

– Wyprawa wzbudziła duże zainteresowanie. Była informacja w krakowski radiostacjach,publikacje w prasie i internecie. Podobno ma się z nami skontaktować telewizja śniadaniowa. Natalia dostaje dużo głosów wsparcia. Wierzymy, że uda się w jakimś stopniu pomóc temu chłopcu – podkreśla Piotr Korbas.

Natalia chce dotrzeć do Warszawy 24 lutego. W stolicy chciałaby spotkać się z prezydentową Anna Komorowską.

RZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce