27. Warszawski Triathlon Zimowy: Łyżwy (nie) takie straszne [ZDJĘCIA]

 

27. Warszawski Triathlon Zimowy: Łyżwy (nie) takie straszne [ZDJĘCIA]


Opublikowane w sob., 23/01/2016 - 19:10

Faworyt...

Indywidualnie Na starcie stanęli prawdziwi „ludzie z lodu”, dla których triathlon na Hawajach to kąpiel i przebieżka w ciepłych krajach. Faworytem do zwycięstwa był Bartosz Banach, który na koncie miał już cztery wygrane w Warszawskim Triathlonie Zimowym (2010, 2012, 2014, 2015).

Po bieganiu zawodnik z Gdańska jako pierwszy wszedł na lód, mając jednak tylko trzy sekundy przewagi nad Tomaszem Szalą. Po pięciu okrążeniach wokół toru Stegny na prowadzenia wyszedł Szala, który jako pierwszy wsiadł na rower. Banach w tym momencie spadł na trzecie miejsce, a do prowadzącego tracił ponad 30 sekund. Drugie miejsce zajął Mateusz Zdanowicz.

Jazda na rowerze to jednak dyscyplina, w której Bartosz Banach czuje się jak ryba w wodzie. Co prawda w tym roku konkurencja kolarska została skrócona z 12 do 10 km, więc do odrabiania było o jedno okrążenie mniej niż w poprzednich edycjach, ale właśnie tu należało czekać na rozstrzygniecia. Jeszcze na po trzecim okrążeniu prowadził Tomasz Szala, jednak przewaga wynosiła już tylko 5 sekund.

Banach objął prowadzenie na czwartym okrążeniu i nie oddał wygranej. Było to już jego 5 wgrana w Warszawskim Triathlonie Zimowym. Zwyciężył z czasem 45:43. Drugi był Tomasz Szala a trzeci Mateusz Zdanowicz.

– Bardzo chciałem wygrać tu po raz kolejny. Przygotowywałem się do tego startu. Jestem więc zadowolony. Warunki atmosferyczne nie były łatwe. Było zimno, pod koniec dopadł mnie kaszel.Czuło się to chłodne powietrze w płucach. Taki ogromny wysiłek w ujemnej temperaturze daje się odczuć – stwierdził Bartosz Banach.

– Impreza była bardzo dobrze przygotowana. Trasa była dobra techniczna. Ja wywodzę się z MTB, czyli właśnie z takiej jazdy technicznej. Od pewnego czasu trenuje triathlon, więc bieganie też stoi u mnie na dobrym poziomie. Tylko łyżwy zakładam dwa razy do roku – wyjaśnił zwycięzca.

Z łyżew do... Krynicy!

Tylko początek zmagań wśród kobiet był wyrównany. Jako pierwsza z trasy biegowej schodziła Ewelina Pisarek, przed Aleksandrą Klimczak. Trzecia była Sylwia Okólska. Jednak już na łyżwach ta ostatnia objęła prowadzenie i nie oddała go do końca rywalizacji. Nad drugą Klaudią Czabok cały czas utrzymywała bezpieczną przewagę. Trzeci była Anna Gdańska. Wynik zwyciężczyni to 56:12.

– Jestem sportowcem na emeryturze. Kiedyś uprawiałam łyżwiarstwo szybkie przez 10 lat. Później przez 11 lat trenowałam kolarstwo górskie i przełajowe. Teraz biegam ze znajomymi w naszym klubie w Tomaszowie Mazowieckim - Time 4 Running. Można więc powiedzieć, że mam styczność ze wszystkimi rozgrywanymi tu konkurencjami – powiedziała nam zwyciężczyni.

– W Warszawie startuję po raz pierwszy, ale mam za sobą dwa triathlony letnie. Stwierdziłam więc, że warto wystartować też zimą. Jak się okazało udało mi się wygrać. Szczerze mówiąc, liczyłam, że będzie to tylko przygoda. Podczas rywalizacji pojawiła się możliwość wygrania więc jak to się mówi - „przycisnęłam” - podsumowała Sylwia Okólska, która wśród licznych tegorocznych startów planuje m.in. udział w Biegu 7 Dolin 34 km w Krynicy Zdroju!

W 27. Warszawskim Triathlonie Zimowym wystartowało w sumie 155 zawodników indywidualnie i 55 trzy osobowych drużyn. Impreza rozgrywana była w miłej, choć kameralnej atmosferze. Nie brakowało ogniska pośrodku miasteczka zawodów czy też ciepłego posiłku dla spragnionych nie tylko sportowych zmagań.

Pełne wyniki znajdziecie w naszym KALENDARZU IMPREZ.

RZ


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce