Przebieżka 3-4 km też ma sens... Morsowanie tym bardziej

 

Przebieżka 3-4 km też ma sens... Morsowanie tym bardziej


Opublikowane w wt., 04/11/2014 - 09:10

Jeżeli zadajecie sobie pytanie: Czy jest sens wyjść pobiegać, kiedy mam siłę / ochotę tylko na 3-4 km? Odpowiem szczerze o zdecydowanie: Tak, jest. Przyznam jednoczenie, że do tej pory wydawało mi się, że nie ma, bo to przecież rozgrzewka. Doświadczenia ostatnich dwóch tygodni spowodowały, że zmieniam zdanie.

Brak systematyczności jest w moim przypadku jedną z najbardziej niszczycielskich przypadłości. Zdarza się, że 3-4 dni bez biegania przemieniają się w cały tydzień bez ruchu. Dlatego też 3-4 km są lepsze, niż nic. To znaczy, ważniejsze jest samo podjęcie decyzji o ubraniu się, przebiegnięciu tych kilku kilometrów, niż sam dystans. I tak też wyglądał mój poprzedni tydzień.

Dopadło mnie jesienne „nic mi się nie chce” i 10 km wydawało mi się zdecydowanie zbyt długim dystansem. Wiedziałam, że jeśli postawię sobie poprzeczkę zbyt wysoko, to nie podejmę nawet wyzwania. Zrobiłam 3 km i wiem, że był to dla mnie wystarczający dystans w tym momencie.

Następnego dnia także zrobiłam 3 km, ale miałam zdecydowany niedosyt dystansu. I tak powoli do przodu.

Te słowa pisze bezpośrednio po biegu treningowym. Z przyjemnością pokonałam 8 km. Dystans, którego nie przebiegłam jeszcze tej jesieni. Zdaje sobie również sprawę, że gdyby nie było wcześniej 3 i 5 km, nie byłoby tych 8 km. Dlatego zachęcam wszystkich, którzy zastanawiają się czy wybrać się na krótką przebieżkę, aby nie zastanawiali się długo.

Wypatrzyłam ostatnio w internecie bieg przełajowy, zaplanowany na połowę grudnia. Chciałabym wziąć w nim udział. Będzie dużo błota, trochę wody, a pamiętając, że będzie to już połowa grudnia, istnieje duże prawdopodobieństwo, że woda ta będzie barrrrrrrrrdzo zimna. Jedynym powodem, dla którego mam nadzieję, że podołam wyzwaniu jest fakt, że w ubiegły mroku rozpoczęłam „morsowanie. Morsowanie, czyli wchodzenie do rzeki / jeziora w czasie późnej jesieni i zimy. W ubiegłym roku zaliczyłam swój pierwszy „przerębel”. Zimna nie pamiętam. Dopiero moment ubierania się przyniósł nieprzyjemne wspomnienie.

Dlaczego warto?

Morsowanie zdecydowanie podnosi moją odporność na zimno, hartuje organizm. Zdecydowanie zmniejsza zapotrzebowanie organizmu na antybiotyki i inne specyfiki. Dlatego też bieg ten będzie moim zimowym wyzwaniem....

Anka

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce