Na kontuzje czy brak formy najlepsza… wygrana?

 

Na kontuzje czy brak formy najlepsza… wygrana?


Opublikowane w sob., 08/09/2018 - 21:37

W sobotni wieczór na Małej Scenie odbyły się dekoracje najszybszych w kategoriach wiekowych wszystkich dystansów Biegu 7 Dolin: 34, 64 i 100 kilometrów, które wcześniej relacjonowaliśmy.

Pierwsze miejsce w kategorii K50 na dystansie 34 km z Piwnicznej do Krynicy zdecydowanie zajęła Alicja Paszczak, znana nie tylko z biegania, ale i wspinania. W ubiegłym roku udało jej się ustanowić najszybszy czas zdobycia Wielkiej Korony Tatr – 14 najwyższych wybitnych szczytów o wysokości co najmniej 8000 stóp.

– Zazwyczaj wolę dłuższe dystanse – opowiadała nam Alicja – ale teraz wybrałam ten krótszy z powodu kontuzji, niedawno skręciłam kostkę grając w badmintona. Dziś biegło mi się bardzo dobrze. Pogoda była świetna, chociaż trochę parno. Sucho na trasie, więc dla mnie idealnie. Lubię biegi trudne technicznie i z dużą ilością przewyższeń. Ten jest dość przebieżny, jednak to ostatnia część krynickiej setki, która ma najwięcej pionowych metrów. Na tych 34 km jest prawie 2000 m w górę, czyli praktycznie połowa całego przewyższenia B7D. Wiadomo, od stromych, kamienistych dróg wolę skały jak w Tatrach, ale nie można mieć wszystkiego.

– Z takich właśnie technicznych biegów, w TatraFest niestety nie wzięłam udziału właśnie przez tę skręconą kostkę. Wcześniej w czerwcu udało mi się pobiec 1x Babią, którą też bardzo lubię – zakończyła nasza rozmówczyni.

Drugie miejsce w tej samej kategorii zajęła Joanna Drop.

– Nie byłam za bardzo przygotowana, więc tym bardziej się cieszę z tego drugiego miejsca w kategorii – przyznała. – Jestem więc zadowolona, choć nogi bolą. Czas chyba też miałam nienajgorszy, w ubiegłym roku dałby mi on w mojej kategorii zwycięstwo. Teraz brakło bardzo dużo, Alicja zrobiła fantastyczny czas, chyba o 40 minut lepszy. Z dziewczyną z trzeciego miejsca mijałyśmy się na trasie, miałam wrażenie, że biegnie bardziej na luzie. W Krynicy jestem w ogóle pierwszy raz, ode mnie z Zielonej Góry to spora odległość. Widokowo ta trasa jest piękna, choć jestem bardziej przyzwyczajona do Karkonoszy. Szczególnie dziś pogoda pozwalała się porozglądać i podziwiać panoramy.

KW

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce