Logistyka i jeszcze raz logistyka. Patrycja Bereznowska, Żelazna Dama 2017, o tajnikach najcięższej konkurencji Festiwalu Biegowego

 

Logistyka i jeszcze raz logistyka. Patrycja Bereznowska, Żelazna Dama 2017, o tajnikach najcięższej konkurencji Festiwalu Biegowego


Opublikowane w śr., 18/04/2018 - 10:04

Patrycja Bereznowska, ultramaratonka roku 2017 na świecie, triumfatorka Spartathlonu i rekordzistka świata w biegach 24- i 48-godzinnym, była w ubiegłym roku bezkonkurencyjna także w najtrudniejszej konkurencji 8. Festiwalu Biegowego w Krynicy-Zdroju - IRON RUNIE, składającym się z 9 biegów ulicznych i górskich długości od 1 do 64 km, w ciągu 3 dni. Kolejną zawodniczkę wyprzedziła o blisko godzinę! 

Krynicka Żelazna Dama podzieliła się z nami refleksjami z tego morderczego biegu, ma też cenne rady dla jego przyszłych uczestników.

– Iron Run to konkurencja niezwykle trudna, szalenie wymagająca. Najbardziej skomplikowana jest... logistyka. Trzeba zorganizować sobie wszystkie starty, przemyśleć, gdzie ma się rzeczy na zmianę, gdzie się będzie przebierać, co się będzie jadło w międzyczasie... To wszystko ma wielki wpływ na regenerację, a ta jest kluczowa, jeśli chce się w Iron Runie powalczyć o dobry wynik.

– Co jest najtrudniejsze w Iron Runie, który z biegów składowych?

– Najtrudniejszy nie jest któryś z biegów, tylko właśnie logistyka, o której mówiłam (uśmiech). A jeśli chodzi o biegi... hmmm... Najtrudniejszy jest maraton trzeciego dnia po sobotnim ultramaratonie na 64 km i późniejszym biegu nocnym. Jest bardzo mało czasu na sen w nocy, późno się wraca z nocnego biegu, a już o świcie trzeba wstawać na kolejne biegi, zwłaszcza uliczny maraton.

– Dla mnie trudne było też to, że nie mieliśmy ciepłych posiłków ani możliwości zrobienia sobie herbaty w namiocie, w którym mieliśmy zorganizowaną strefę odpoczynku. Wiadomo, że w czasie Festiwalu w Krynicy jest bardzo ludzi i trudno "na szybko" zamówić jakiekolwiek jedzenie w barze czy restauracji. Mieliśmy oczywiście stale do dyspozycji posiłki przechowywane w lodówce, ale żeby zjeść i wypić coś solidniejszego, ciepłego, trzeba było mieć swoje zaplecze, swój czajnik, kogoś do pomocy. A więc – raz jeszcze powtórzę – w Iron Runie najważniejsza jest logistyka.

– A jaki masz patent na regenerację? Jak maksymalnie i najbardziej efektywnie wypocząć w tak krótkim czasie między wieloma trudnymi biegami? 

– Nie ma cudów. Jeśli nie jesteśmy przygotowani do biegu i po każdym odczuwamy duże zmęczenie, to następnego dnia nie będziemy się świetnie czuli. Bardzo ważne jest zatem jak najlepsze przygotowanie do startu w tak trudnej konkurencji jak Iron Run. A po każdym z biegów składowych trzeba zadbać o to, żeby mieć dużo ruchu.

– Ruchu?! Jeszcze? Nie lepiej położyć się, przysnąć  i odpoczywać  w sposób jak najmniej aktywny?

– Absolutnie nie! Ruch, nawodnienie, prawidłowe odżywianie, masaże… To pomaga najlepiej. A nie położenie się, bo wtedy nie ma dobrego krążenia, produkty przemiany materii nie są odprowadzane tak szybko. Polecam cały czas bardzo delikatny ruch, bycie w ruchu jest kluczowe dla dobrej regeneracji.

– Czy wśród 9 konkurencji Iron Runa jest bieg, który – Twoim zdaniem – można sobie delikatnie „odpuścić”, odpocząć na nim, po to by skupić się na mocniejszym pobiegnięciu innego?

– Iron Run to biegi na dystansach od 1 do 64 km. Każdy musi wybrać to w czym jest dobry, w czym czuje się najmocniej. Ja postawiłam na górski ultramaraton, na dystansie 64 km chciałam zyskać jak największą przewagę. Mniej za to przykładałam się do biegów krótkich, bo przykładowo na otwierającej konkurencję Krynickiej Mili zyskać mogłam bardzo niewiele, za to ryzyko zakwaszenia było ogromne. A przecież czekało jeszcze 8 konkurencji, w większości ciężkich, wyczerpujących. Postawiłam więc na długie biegi, a krótsze tylko zaliczałam.

– Partnerem tytularnym Iron Runa na Festiwalu Biegowym w 2018 roku będzie firma Brubeck, która jest też Twoim sponsorem. Czy to oznacza, że we wrześniu będziesz broniła  w Krynicy tytułu Żelaznej Biegaczki?

– Bardzo chętnie powalczyłabym o kolejny tytuł, ale w tym roku, niestety, nie mogę. Festiwal pokrywa się bowiem z mistrzostwami Polski w biegu 24-godzinnym w Łysem koło Ostrołęki, a tam muszę wystartować. A że terminu tak wielkiej imprezy jak Festiwal Biegowy zmienić ad hoc nie można, musimy z kolejnym Iron Runem rok poczekać.

– Skoro nie będzie Cię w Krynicy w tym roku, poproszę o rady dla biegaczy, którzy na 9 Festiwalu Biegowym podejmą mordercze wyzwanie i staną do walki o tytuł Żelaznych Biegaczy.

– Trzeba przede wszystkim robić treningi na zmęczeniu, bo takie będzie bieganie w 3-dniowej konkurencji. A wtedy nie ma, że boli – trzeba przełamać zmęczenie, czasami wyczerpanie i stanąć na starcie kolejnego biegu.

– Po drugie trzeba zadbać o przemyślane odżywianie i zadbać o sprzęt. Jeśli na przykład już pierwszego dnia poobcieramy się, to kolejne dni będą bardzo bolesne. Polecam więc jak najlepszą, a przede wszystkim - sprawdzoną  bieliznę i pozostałe warstwy ubioru oraz buty.

– A trzeci aspekt to przemyślenie taktyki i logistyki na całą konkurencję: jak sobie zorganizować te 3 dni, żeby jak najmniej czasu tracić na przemieszczanie się, a jak najwięcej poświęcić na odpoczynek i regenerację.

z Patrycją Bereznowską rozmawiał Piotr Falkowski

Partner tytularny konkurencji:

Partner konkurencji:

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce