FSZP. Jeden Team Salomon Sunnto, ale marzenia różne

 

FSZP. Jeden Team Salomon Sunnto, ale marzenia różne


Opublikowane w ndz., 10/09/2017 - 13:11

To mieszanka młodości z doświadczeniem. Bartek Przedwojewski i Natalia Tomasiak zbierają doświadczenia i na razie biegają głownie krótsze dystanse w górach. Magda Łączak i Paweł Dybek głownie stawiają na biegi ultra, Piotr Hercog szuka wyzwań, które sprawia mu też przyjemność z biegania, a Marcin Świerc zastanawia się, czy już w przyszłym roku atakować UTMB

Natalia Tomasiak: Krynica to był jeden z ostatnich moich startów. Jeszcze przede mną mistrzostwa Europy w skyrunnigu. Oceniam, że ten sezon był udany. Na razie nie planuję ścigania się na 100 km z Magdą.

Piotr Hercog: Skupiłem się na takich wyzwaniach, które mnie inspirowały. Chciałem łączyć przygodę ze startem sportowym. Dwa główne starty o były Patagonia na 100 mil, a później maraton pod Everestem. Za miesiąc planuję start w Maroku na 105 km, bo jeszcze nigdy nie startowałem w Afryce. A trzy miesiące później maraton ze szczytu Kilimandżaro. Dla mnie ważniejsze niż wynik sportowy, jest radość z biegania.

Paweł Dybek: Najbliższy start to Lanzarote na 100 km. Magda wygrała tam rok temu, ja prowadziłem ale skończyłem na ósmym miejscu. Mam więc rachunki do wyrównania.

Magda Łączak: W pierwszej połowie roku w związku z kontuzją byłam głównie suportem dla Pawła, który tu w Krynicy biegał ze skręconą kostką i następne dwa tygodnie spędzi na przymusowym odpoczynku. Nie powinien biec, ale nie chciał mnie posłuchać. Może jeszcze w grudniu uda się wyjechać na start na Kanarach. Przyszły sezon to czysta karka na razie. Na pewno będzie biegowy. Wielu z nas chodzi po głowie start na Ultra Trail du Mont Blanc. Całego teamu chyba nie da się w jednym roku tam ściągnąć.

Bartek Przedwojewski: To był dla mnie pierwszy rok zmagań w biegach górskich i zbierania doświadczeń. 14 startów na różnych dystansach od 5 km do 36 km. Starałem się wyciągać wnioski. W przyszłym roku mistrzostwa świata na długim dystansie w Polsce i chcielibyśmy jako drużyna sprawić tam jakoś niespodziankę. Nie spodziewałem się takiego poziomu sportowego ze swojej strony.

Moim pierwszym marzeniem było bieganie w górach. Chciałem też zmierzyć się z polską czołówką, czyli m.in. z Marcinem. Wygrana z nim na Biegu Marduły bardzo mnie to motywuję do ciężkiej pracy. Teraz marzy mi się medal mistrzostw świata. Wiem, że to jest bardziej odległa przyszłość, ale może za trzy lata będzie to realne do zrealizowania.

Marcin Świerc: Mój sezon był bardzo ciekawy. Zaczął się w Szczawnicy, gdzie obroniłem tytuł mistrz Polski ultra. Potem była przygoda na murze Chińskim, która trochę mnie zniszczyła i później odpoczywałem. Następnie zaczął się okres mocnego treningu z imprezą docelową CCC. Ten start pokazał, że wciąż mogę się rozwijać. W przyszłym roku chciałbym walczyć z najlepszymi. I myślę też o starcie w UTMB. Wiem jako trener, ile muszę się przygotowywać się pod taki start. To jest 170 km z dużymi przewyższeniami. W październiku wszystko zaplanuję.

ak

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce