Duża czy mała scena, smak zwycięstwa ten sam

 

Duża czy mała scena, smak zwycięstwa ten sam


Opublikowane w ndz., 10/09/2017 - 07:55

8. PKO Festiwal Biegowy jak każdy szanujący się festiwal posiadał - dwie sceny małą i dużą. Nie ważne gdzie odbierano nagrody, zwycięstwa smakowały tak samo dobrze.

W kategorii M18-29 na dystansie 64 km najlepszy okazał się Marek Wnęk, od roku mieszkający w hiszpańskiej Barcelonie. Na metę przybiegł jako 17. zawodnik w klasyfikacji w generalnej z wynikiem 8:14:44. Rezultat ten dał mu drugie miejsce w kategorii wiekowej. Ponieważ jednak w tej grupie wiekowej numerem jeden był zwycięzca biegu Miłosz Szcześniewski, to właśnie Marek Wnęk zwyciężył wśród rówieśników.

- Przyjechałem odwiedzić rodzinę i przy okazji wystartować. Już raz tu kiedyś startowałem. Biegło się bardzo dobrze. Pogoda dopisała. Przygotowałem się na upały. Wszystko było dobrze zorganizowane. O dziwo po ostatnich deszczowych dniach trasa nie była mokra. Cały zeszły rok solidnie trenowałem, więc nie miałem żadnych problemów. Może tylko po 50 km odezwało się moje lenistwo czyli zaniedbywanie ćwiczeń stabilizacyjnych - powiedział nasz p. Marek.

W kategorii 50 + kobiet na dystansie 34 km drugie miejsce zajęła Małgorzata Cieślachowska z wynikiem 4:53:29. Biegaczka w swojej grupie wiekowej uległa tylko Annie Muszyńskiej. Jak nam powiedziała pani Małgorzata, był to jej pierwszy start na tak długim dystansie. W perspektywie ma jednak kolejne biegi.

- Biegło się bardzo fajnie. Był to mój pierwszy start w tak długim biegu górskim. Myślałam, że będzie trudno, ale się udało. Jestem bardzo zadowolona. Widoki były przepiękne. Na pewno nie jest to mój ostatni bieg. Może się pokuszę o dłuższy dystans. Kryzys może jakiś był. Nogi trochę odmawiały posłuszeństwa. Ale jak głowa pracuje, to nogi też się uruchomią – mówiła biegaczka.

RZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce