Tomasz Majewski: ?Mnie endorfiny nie uderzają?

 

Tomasz Majewski: ?Mnie endorfiny nie uderzają?


Opublikowane w pt., 26/07/2013 - 14:35


T
omasz Majewski Fot. YouTube

Tomasz Majewski dwa razy z rzędu zdobywał złoty medal Igrzysk Olimpijskich w pchnięciu kulą. Był też wicemistrzem świata i mistrzem Europy, zarówno na stadionie i w hali. Ale nie o kuli, a bieganiu, ku zdziwieniu samego zainteresowanego i żurnalistów, rozmawialiśmy z naszym mistrzem przy okazji konferencji prasowej zapowiadającej IV Memoriał Kamili Skolimowskiej.

Obserwowałem kiedyś Pana trening i zaskoczyło mnie, jak dużo jest w nim elementów biegowych, a zwłaszcza sprintów. Większość kojarzy kulomiotów z treningiem siłowym?

Jestem lekkoatletą i wszyscy lekkoatleci biegają. Najwięcej biegam w okresie przygotowawczym, czyli jesienią i zimą. Wtedy wychodzę na trzy rozbiegania w tygodniu. Zimą chodzę na wycieczki górskie, marszobiegi. To jest normalne, bo muszę pracować nad kondycją. W miarę upływu sezonu tego biegania jest coraz mniej, ale po każdym treningu robię sprinty, w których biegam odcinki w możliwie jak najwyższym tempie.

Jaka jest ich długość?

My miotacze biegamy krótkie odcinki, ale robimy to bardzo szybko. Czasami robimy to szybciej od sprinterów, gdyż mamy lepszy start i osiągamy większą moc na odcinkach dwudziestu-trzydziestu metrów. Ten zryw jest nam bardzo potrzebny, bo moja konkurencja jest bardzo krótka. Mój serdeczny przyjaciel dyskobol Piotr Małachowski jest w ogóle jednym z najszybszych miotaczy na świecie, jeśli chodzi o ruch. Także my też musimy ćwiczyć biegi.

Słyszałem, że Kamila Skolimowska na swoich treningach także biegała przez płotki?.

Trening skoczności to też coś zupełnie normalnego, robią to wszyscy lekkoatleci. My też to robimy. Natomiast Kamila w pewnym okresie, kiedy współpracowała z trenerem Zajcewem, biegała bardzo dużo, nawet po 200 metrów, co jest dość niespotykane w rzutach, ale robili taki trening. Pamiętać trzeba, że jesteśmy lekkoatletami i robimy wszystko to, co inni lekkoatleci i potrafimy wszystko to co oni.

Sprinty trenuje pan na AWF. A czy ma Pan swoją ulubioną trasę do biegania?

Trenuję w Lesie Bielańskim. Tam są bardzo fajne trasy z różnymi górkami. Czasami też biegam nad Wisłę.

Czy myślał Pan kiedyś nad startem nad w jakiejś imprezie biegowej?

Nigdy nie miałem ambicji uczestniczenia w takich biegach. Może po karierze zwariuję i zacznę biegać, ale na razie na pewno nie (śmiech). Ja nie mam takiej radości z biegania jak większość ludzi. Mi endorfiny nie uderzają, mi uderza kwas mlekowy. Trafia w moje wielkie mięśnie i się meczę.

A biega Pan z obowiązku czy dla przyjemności?

Nie mam nic przeciwko bieganiu. Lubię to czasami zrobić, ale kiedy muszę. Byłem na paru maratonach i uważam, że to świetna sprawa, ale nie dla mnie.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Robert Zakrzewski

 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce