Robert Celiński ma wielkie plany na MŚ Masters. "Liczy się serce do walki"

 

Robert Celiński ma wielkie plany na MŚ Masters. "Liczy się serce do walki"


Opublikowane w śr., 26/10/2016 - 10:05

Aż 53 Polaków wystartuje w rozpoczynających się w środę XXII Mistrzostwach Świata Weteranów w Lekkoatletyce. Wśród nich znalazł się Robert Celiński, który z poprzednich zawodów tej rangi w amerykańskim Sacramento, brazylijskim Porto Alegre czy francuskim Lyonie przywiózł worek medali, łącznie ze złotymi. W tym roku liczy na choć jeden, ponieważ w okresie przygotowawczym zmagał się z urazami. - Liczy się też serce do walki i wiara - a te, mam na wysokim poziomie - mówi Robert Celiński i w rozmowie z nami zdradza swoje plany nie tylko na Australię

Jak forma przed mistrzostwami świata weteranów?

Szczerze muszę przyznać, że taka sobie. Cały sierpień nie biegałem, doznałem kontuzji, która nie pozwoliła mi normalnie trenować i przygotowywać się. Przygotowania tak na dobrze rozpocząłem dopiero od września i to na pół gwizdka.

Mówiłeś, że ostatnio się oszczędzałeś po kłopotach z mięśniem łydki. Już jest w porządku?

Po kłopocie z łydką pojawiła się następna dolegliwość - w kolanie, którą tak naprawdę cały czas odczuwam. Treningi, które miałem w ostatnich tygodniach z pewnością nie utwierdzają mnie w przekonaniu, że jestem mocny. Raczej zobaczymy na miejscu. Wiem na razie tyle, że niezależnie od zdrowia będę musiał się napracować by powalczyć o choć jeden medal, bo konkurencja jest mocna.

No właśnie, znasz rywali? Są jakieś gwiazdy?

Niektórych znam z poprzednich mistrzostw, ale to nie są gwiazdy formatu takiego, że wcześniej brały udział w mistrzostwach świata czy igrzyskach olimpijskich. W zeszłym roku ścigałem się hiszpańskim dopingowiczem Jose Luisem Blanko. W tym roku jego kolega będzie tu faworytem, wyniki które nabiegał w tym roku są znacznie lepsze od reszty zawodników.

Wiesz coś o innych Polakach, którzy wystartują w Perth?

Łącznie Polaków wystartuje aż 53, z wieloma szansami na medal. Są tu choćby Michał Bernardelli, Michał, Kaczmarek, Aneta Kaczmarek, Zofia Więciorkowska, Mariusz Walczak, Wojciech Zajdel i wielu innych dobrych mastersów.

Jakie warunki panują w Perth, w Australii już późna wiosna. Są upały?

Akurat jak wylądowałem w Perth, to miasto przywitało mnie chłodem. Było po godz. 17 czasu lokalnego i już zapadał zmrok. Następny dzień był o wiele lepszy, jest bardzo ciepło, ale bez przesady. Do tego bezchmurne niebo i sympatyczny odświeżający wiatr, a słońca daje niezwykłego kopa energetycznego. Samo Perth to bardzo fajne, przestrzenne miasto. Palmy rosną tu często, chce się żyć!

Kiedy pierwszy start?

Już jutro wystartuję w crossie otwierającym mistrzostwa. Będzie to bieg przełajowy na dystansie 8 km. Oprócz tego mam w planach 5 km, 10 km i 1500 metrów.

 Założyłeś sobie liczbę medali, które przywieziesz z Australii? Będzie więcej niż w Brazylii?

Jak uda mi się wywalczyć choć jeden krążek, to będzie dla mnie ogromny sukces, biorąc pod uwagę nieprzepracowany odpowiednio okres przygotowawczy w sierpniu i wrześniu. Ale liczy się też serce do walki i wiara - a te mam na wysokim poziomie. Jak już będę rywalizował na trasie, to dam z siebie wszystko.

Wyprawę do Australii traktujesz też w kategoriach turystycznych, opowiedz o planach.

Po mistrzostwach zostanę w Australii jeszcze na 11 dni, aby zwiedzić troszkę ten piękny kraj. Zamierzam przejechać go stopem. Nawet specjalnie kupiłem bilet powrotny z Sydney, aby przemierzyć ten kontynent ze zachodu na wschód. To ponad 4 tys. kilometrów, więc jestem ogromnie „podjarany”. Chcę zobaczyć między innymi Uluru, Górę Kościuszki, na którą zamierzam wbiec. Góra Kościuszki znajdzie się w następnym projekcie, który zamierzam zrealizować - mianowicie planuję wbiec na najwyższe szczyty na wszystkich kontynentach, taka swoista korona. Podobny pomysł realizuje Katalończyk Kilian Jornet.

Jakie są koszty wyjazdu do Australii? Sponsorzy coś pomogli?

Spore jak na moje możliwości, bo około 18 tysięcy zł. Skromną część dołożyli mi moi partnerzy - Smile Design Clinic i Nik z Nurzyny. Dziękuję im serdecznie i obiecuję powalczyć o medale także dla nich.

Masz już sprecyzowane plany na przyszły sezon?

Tak, ale będzie to zależało od stanu zdrowia i wsparcia partnerów. Moje plany są dość ambitne - to Baikal Ice Marathon, Maraton Piasków i ponownie Tenzing Hillary Everest Marathon. Wszystkie są w pierwszej połowie roku. Zamierzam rozpocząć przygotowania od wyjazdu w wysokie góry i tam spędzić całą zimę, jeżdżąc tylko na starty docelowe - do Rosji, Maroka i Nepalu.

Jak przebiegają prace nad filmem dokumentalnym o Tenzing Hillary Everest Marathon?

Są już na ukończeniu i po powrocie z Australii zostanie zorganizowany pokaz premierowy w jednym z warszawskich kin. To powinien być koniec listopada lub przełom listopada i grudnia. Dogrywamy szczegóły.

A przywieziesz mi magnesik z Australii?

Jak zawsze.

Rozmawiał DZ


Festiwal Biegów - Wszystko co chcesz wiedzieć o bieganiu

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce