Znany ultras pójdzie do więzienia? Podrobił wyrok

 

Znany ultras pójdzie do więzienia? Podrobił wyrok


Opublikowane w pt., 16/02/2018 - 13:32

Michael Arnstein, czołowy przedstawiciel sceny ultra w USA, ma kłopoty z prawem.

Nowojorski biegacz, a zawodowo szef firmy komputerowej i właściciel salonu jubilerskiego specjalizującego się w szafirach, rozstał się ze wspólnikiem. Ten w akcie zemsty postanowił oczernić jego salon, publikując w Internecie negatywne komentarze pod zmyślonymi nazwiskami.

Arnstein w 2011 r. pozwał byłego wspólnika do sądu. Wygrał proces, a sędzia nakazał usunięcie w sumie 54 wpisów. Potwarca wywiązał się z wyroku tylko częściowo, a wpisy pozostały m.in. w wyszukiwarce firmy Google.

Ponieważ oczerniające wpisy rzutowały negatywnie na biznes Arnsteina – mówiły m.in., że zamiast szafirów firma sprzedaje plastik – biegacz wezwał internetowego giganta do ich usunięcia. Ten nie mógł oczywiście ingerować w zawartość stron trzecich, ale mógł ukrywać ich treść w wynikach wyszukiwania – właśnie tego zażądał Michael Arnstein. Aby przyspieszyć działania Google, z pomocą swojego pracownika spreparował wyrok nowojorskiego sądu w swojej sprawie (wyrok miał obligować firmę Google do usunięcia wpisów).

Fałszywym wyrokiem Arnstein posłużył się w sumie w 10 e-mailach do Google’a. Sądził, że prawnicy firmy nie weryfikują elektronicznych kopii dokumentów. Tymczasem ta powiadomiła służby federalne i przekazywała funkcjonariuszom kolejne „ponaglenia” Arnstein’a.

Michael Arnstein przyznał, że jego działania to efekt frustracji całą sytuacją, a szczególnie efektami realizacji pierwotnego wyroku. Jak stwierdził w jednym z e-maili do swojego prawnika, wydał ponad 100 tys. dolarów na obsługę prawną, a w internecie wciąż obecne są szkalujące komentarze.

Arnstein przyznał się do winy. Za podrabianie dokumentów stanowych, grozi mu kara do 18 miesięcy pozbawienia wolności i grzywna w wysokości do 55 tys. dolarów. Wyrok wyda... ten sam sąd, w którym biegacz spotkał się z byłym wspólnikiem.

41-letni Michael Arnstein to czołowy przedstawiciel amerykańskiej sceny ultra. W swojej biegowej karierze, którą rozpoczął już w wieku 13 lat, startował m.in. w Spartathlonie, Javelina Jundred (zwycięstwo), Hurt 100 (zwycięstwo), Badwater (16. miejsce), Leadville 100 (4. miejsce). Dystans 100 mil biegał nawet w 12:57:45 (Desert Solstice Invitational Track Meet). Biegał też Maraton Bostoński poniżej 2h30. Wszystko na diecie roślinnej, którą stosuje „z powodów etycznych” i promuje podczas wykładów, seminariów i festiwali diety wegańskiej. Często biega boso.

red.

Źródła: TheDailyBeast.com, TrailRunner.mag

fot. http://blog.sina.com.cn/


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce