[WYWIAD] "Z uśmiechem na ustach". Bartłomiej Przedwojewski, triumfator i rekordzista finału Golden Trail Series

 

[WYWIAD] "Z uśmiechem na ustach". Bartłomiej Przedwojewski, triumfator i rekordzista finału Golden Trail Series


Opublikowane w sob., 20/10/2018 - 17:56

Sobotnie przedpołudnie należało do Bartłomieja Przedwojewskiego. 25-letni zawodnik Salomon Suunto Teamu, zawodowy strażak z Wrocławia, wygrał w porywającym stylu finałowy bieg prestiżowego cyklu Golden Trail Series - Otter African Trail Run, rozgrywany na południowym wybrzeżu Republiki Południowej Afryki.

Zawody długości 42,195 km o przewyższeniu 2600 m+ wieńczą cykl 6 zróżnicowanych biegów górskich na dystansie maratońskim (wcześniej Zegama-Aizkorri w Hiszpanii, Mont-Blanc Marathon we Francji, Sierre-Zinal w Szwajcarii, Pikes Peak Marathon w USA i Ring of Steall Skyrace w Szkocji). Do finału w RPA zakwalifikowało się po 10 najlepszych zawodniczek i zawodników, wśród nich Bartłomiej Przedwojewski.

W RPA, Polak prowadził niemal od startu do mety, finiszował w czasie 3 godzin 40 minut i 48 sekund, o prawie 15 minut poprawiając rekord trasy należący od 2 lat do Marca Lauensteina. Szwajcar przybiegł drugi ze stratą blisko 10 minut, trzeci był Hiszpan Oriol Cardona (ponad 11 minut za Przedwojewskim).

Bartłomiej Przedwojewski triumfuje w Golden Trail Series i bije rekord trasy!

– Nie ma szans na złapanie internetu – napisał do nas zawodnik ze strefy mety. Gorący wywiad z Bartkiem Przedwojewskim przeprowadziliśmy więc za pośrednictwem... SMS-ów.

– Dlaczego tak ostro zacząłeś? Nie bałeś się, że na dystansie może zabraknąć Ci „pary” w nogach?

– Tak jak mówiłem Ci wczoraj, czułem się bardzo mocny. Od początku chciałem biec w „czubie”, ze względu na trudną technicznie trasę. Ruszyłem więc na drugiej pozycji, a w pewnym momencie wyszedłem na prowadzenie. Bardzo mnie to ucieszyło, bo biegłem swoim tempem i miałem możliwość przeglądu trasy. Nikt mnie nie hamował na trudnych odcinkach. W pewnym momencie nie widziałem już za sobą rywali, choć dalej biegłem tempem dla siebie komfortowym. Przez cały niemal dystans myślałem jednak, ze grupa biegnie zaraz za mną, ze stratą może 30 sekund. Nie bałem się, ze zabraknie mi mocy, ale tego, że mnie zaraz dogonią.

"Celuję w TOP5". Bartłomiej Przedwojewski ściga się w finale Golden Trail Series

– Po 25 kilometrach przestało już być lekko, ale to w końcu normalne, zwłaszcza, że cały czas biegłem samotnie. Na mecie dowiedziałem się, że mam przewagę 10 minut. Bardzo mnie to zdziwiło!

– Wygrałeś z wielkim Kilianem Jornetem... Jakie to uczucie? Mieliście kontakt na trasie? Wiedziałeś, że w pewnym momencie  zszedł z trasy? (Katalończyk miał ponoć problemy z biodrem – red.)

– Jak już wspomniałem, biegłem od początku na drugiej pozycji, nawet nie wiem za kim, bo nie znam chłopa (uśmiech). Potem byłem już pierwszy i nie widziałem, co się dzieje za moimi plecami, nie oglądałem się. Kilian Jornet był jeszcze na 30 kilometrze. Ale… w sumie to ja z nim nie wygrałem.

– Oczywiście, że wygrałeś, to, że słynny Katalończyk nie ukończył zawodów nie ma nic do rzeczy. Ty to zrobiłeś na pierwszym miejscu i zrobiłeś to w sposób bezdyskusyjny!

– Niech zatem tak będzie… (uśmiech).

– Wspomniałeś, że trasa biegu była wymagająca technicznie. Gdzie biegło Ci się najtrudniej?

– Była bardzo trudna: wąska i kręta, cały czas góra i dół. Najwyższy punkt na trasie nie przekraczał 200 m n. p. m ., a mimo to zrobiliśmy grubo ponad 2000 m przewyższenia! Początkowe 4 km prowadziły po plaży, więc biegliśmy grupą. Potem przez kilometr biegłem drugi, a od piątego kilometra już prowadziłem i uciekałem. Bardzo trudny był końcowy odcinek długości 5 km.  Biegliśmy tam przy plaży po ogromnych kamieniach.

– A jak na mecie przyjęto Twoje sensacyjne zwycięstwo, jaka była reakcja organizatorów, kibiców, rywali i Twojej dziewczyny, która jest w RPA z Tobą (każdy uczestnik finału Golden Trail Series może na koszt organizatora zabrać na tydzień jedną osobę towarzyszącą – red.)?

– Wszyscy byli pod wielkim wrażeniem, a szczególnie ujęło ich to, że przez cały dystans biegłem uśmiechnięty, a pobiłem rekord trasy o 15 minut! Moja dziewczyna Patrycja wiedziała, ze jestem w dobrej dyspozycji, ale przez cały bieg obawiała się, że nie utrzymam pierwszej pozycji.

– Każdy z 10 uczestników biegu finałowego Golden Trail Series otrzymuje premię w wysokości 5 tysięcy euro. Nagrody za Otter Trail macie natomiast obowiązek przekazać na wybraną przez siebie organizację, zajmującą się ochroną środowiska naturalnego. Kto będzie beneficjentem Twojej nagrody?

– Nawet nie wiem jak wysoka jest ta nagroda. Ja wybrałem fundację „Dzika Polska”, zajmującą się ochroną Puszczy Białowieskiej.

Bartłomiej Przedwojewski: "Celem głównym na 2018 jest..."

Na zakończenie rozmowy, oprócz gratulacji, mamy dla Bartka filmik-przesłanie od zachwyconych jego wyczynem uczestników sobotniego Biegu na Kasprowy.

W uzupełnieniu dodajmy, że dzięki wspaniałemu biegowi w RPA Bartłomiej Przedwojewski awansował w klasyfikacji łącznej całego cyklu Golden Trail Series z 10 na piąte miejsce. Triumfował czwarty na mecie biegu finałowego Norweg Stian Angermund.

Rekord trasy padł także w biegu kobiet. Amerykanka Holly Page wygrała z czasem 4:37:48, bijąc o prawie 12 minut wynik reprezentantki RPA Robyn Owen sprzed 2 lat. W całym Golden Trail Series zwyciężyła druga dzisiaj Ruth Croft z Nowej Zelandii. WYNIKI 

z Bartłomiejem Przedwojewskim smsował Piotr Falkowski


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce