„Wniebowzięty” Paweł Fajdek, ale... „Poszedłem zrobić siku, a tu...”

 

„Wniebowzięty” Paweł Fajdek, ale... „Poszedłem zrobić siku, a tu...”


Opublikowane w sob., 12/08/2017 - 00:25

W rzucie młotem Polska jest światową potęgą!

Paweł Fajdek zdobywając trzeci raz z rzędu tytuł mistrza świata, stał się jedynym zawodnikiem na świecie z takim dorobkiem!

Polska jest jedynym krajem, która na jednych mistrzostwach zdobyła złoty medal wśród kobiet i wśród mężczyzn! A żeby rywalom utrudnić uzyskanie takiego rezultatu, londyński dublet jest już drugim w historii! Pierwszy raz stało się to w Pekinie, dwa lata temu.

Co więcej, jeszcze kilka godzin temu polskie osiągnięcia w rzucie młotem plasowały nas w tabelach historycznych na drugim miejscu wszechczasów. Teraz to już nieaktualne. 4 złota, 2 srebra, 3 brązy to czynią z Polski kraj o największych osiągnięciach w tej dyscyplinie podczas mistrzostw świata.

Do pełni szczęścia zabrakło jedynie rzutów ponad 80-metrowych w konkursie.

- Teraz już mało mnie to obchodzi. Myślałem o tym podczas konkursu. Chciałem rzucić na tę odległość, ale to koło dzisiaj stawiało mi opór. W ostatnim rzucie w ogóle puściło mi całe napięcie, a łydki zaczęły szarpać. Może się trochę odwodniłem. Odpuściłem sobie więc walkę o odległość. Dzisiaj wszyscy mieli ten problem, że góra ciała sobie, a nogi sobie. Mi udało się to poskładać najlepiej, dlatego jestem mistrzem świata! Jestem wniebowzięty - mówił po konkursie Paweł Fajdek, któremu nieco ponad dwuletnia córka życzyła powodzenia.

- Jestem przekonany, że mimo pory, ona jeszcze nie śpi. Jak widzi tatę w telewizji, to ogląda - dodał złoty medalista z Londynu. Jak twierdzi, z wszystkich trzech właśnie to mistrzostwo było najtrudniejsze. Na Memoriale Kamili Skolimowskiej obiecuje poprawę wyników.

W tej samej konkurencji Wojciech Nowicki zdobył brąz. Krążek tego samego kruszcu zdobył także na Igrzyskach w Rio i na mistrzostwach świata przed dwoma laty.

- No poszedłem zrobić siku, wracam, a tu Wojtek na trzecim miejscu... Bardzo mi się to nie spodobało. Pokrzyczałem, ale już nic nie dało się zrobić. Następnym razem nie wyjdę do toalety, bo wszystko mnie minęło, jak na walce Gołoty - żartował w mix zonie Stadionu Olimpijskiego Paweł Fajdek.

- To trzecie miejsce mnie lubi. Natomiast kręciłem w kole bardzo brzydko. To chyba nie był mój dzień. Osobno rzucały ręce, osobno nogi. Szkoda, bo chciałem rzucić dalej i byłem do tego przygotowany. Pozostaje mi cieszyć się z brązowego medalu mistrzostw świata - mówił zadowolony, ale niespełniony Wojciech Nowicki.

Z Londynu IB


 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce