Pięć poziomów orientacji – z mapą po Atlas Arenie

 

Pięć poziomów orientacji – z mapą po Atlas Arenie


Opublikowane w czw., 22/09/2016 - 16:01

Łódzka Atlas Arena gościła już wiele imprez sportowych, ale bieg na orientację został w niej rozegrany po raz pierwszy. Były to drugie łódzkie zawody w tej dyscyplinie wewnątrz budynku – pierwsze odbyły się niecały rok temu w Hali Sportowej (nasza relacja) – i ponownie zorganizował je UKS Orientuś, znowu w ramach cyklu Łódź Park Tour. Przy rekordowej frekwencji około 200 uczestników, zawodnicy mieli do wyboru cztery trasy o różnych stopniach trudności: rodzinną, dla początkujących, dla zuchwałych oraz dla profesjonalistów.

Punkty są na pięciu poziomach! – zapowiadał uczestnikom na starcie główny organizator Łukasz Charuba z Orientusia. Wszyscy otrzymali mapę pokazującą każdą z pięciu kondygnacji Areny z zaznaczonymi punktami kontrolnymi. Lampiony były nieraz poukrywane w ciemnych, bocznych korytarzach, a także rozstawione wśród krzesełek na trybunach. Do niektórych trzeba było się dostać okrężną drogą, gdyż nie wolno było przekraczać porozwieszanych między siedzeniami taśm.

Punkty trzeba było podbić w ściśle określonej kolejności. Wymagało to od zawodników wielokrotnego pokonywania klatek schodowych w obie strony, co sprawiało wrażenie chaotycznego ganiania watahy biegaczy po wielkim budynku. Pod koniec pokonywania trasy każdy posiadał już zapewne niezłą znajomość całego labiryntu pięter i schodów.

Podium w kategorii rodzinnej obstawiły załogi dowodzone przez Hannę Wojnar, Maksymiliana Młynarczyka (UKS Orientuś Łódź) i Marię Łuczak. Najlepsze początkujące panie to: Ewelina Rosiak (XXXII LO), Daria Szewczyk i Adrianna Rosiak (XXXII LO), a najszybsza trójka panów w tej kategorii to: Michał Luter (Metalowiec Łódź), Maciej Sztranek (Azymut Pabianice) i Michał Nowak. Najlepszymi wśród zuchwałych zostali Kasia Winczewska (UKS Orientuś Łódź), Marta Kołodziejczak (Azymut Pabianice) i Julia Głowacz (UNTS Warszawa) oraz Grzegorz Bartos (UKS Orientuś Łódź), Marcin Fastyn (UKS Orientuś Łódź) i Dominik Kowalewski (Szakale Bałut Łódź).

W królewskiej kategorii zawodowców organizatorzy podzielili się miejscami na pudle z rywalami zza miedzy z Azymutu Pabianice. Najlepszymi paniami zostały Kinga Królik (Azymut), Aneta Kaźmierczak (Orientuś) i Małgorzata Siess (Azymut), a spośród panów najszybciej trasę pokonali Rafał Podziński i Krzysztof Rzeńca z Orientusia i Kornel Jaskuła (Team 360). Pełne wyniki wkrótce na stronie UKS Orientuś Łódź: http://orientuslodz.pl/

Dla zwycięzców bieganie w budynku nie było nowością. Obydwoje zaliczyli zeszłoroczne zawody w Hali Sportowej, a Rafał biegał także ostatniej zimy w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu. Jak powiedział, teraz było najtrudniej przez mylący układ schodów – nieraz nie było wiadomo, na której kondygnacji się znajdujemy. – Nawet znajomość budynku niekoniecznie pomagała, trzeba było rozkminić mapę, a nie budynek – dodała Kinga – tu trzeba było mieć więcej w głowie, niż w nogach! – Lepiej się biega po lesie, ale raz na jakiś czas taka odmiana jest fajna – podsumował Rafał.

Doświadczenie z Hali Sportowej miał też zdobywca trzeciego miejsca wśród Zuchwałych, Dominik Kowalewski z Szakali Bałut. – Tam było trudniej bo ciemniej i było więcej nieoczywistych miejsc – wspominał – a tu spokojnie bez biegania udało się wszystkie punkty odnaleźć. Dominik być może zająłby nawet wyższe miejsce, gdyby na samym początku zauważył szybę przegradzającą schody. Ponieważ nie opanował jeszcze umiejętności przenikania, rąbnął w szybę głową i kolanem. Na szczęście nie zaburzyło mu to orientacji, ale na metę dotarł kuśtykając i z okazałym guzem na głowie..

Kasia Winczewska z Orientusia zwyciężyła kategorię Zuchwałych, choć pierwszy raz w życiu wystartowała w budynku. – Trasa była bardzo techniczna i wymagająca myślenia, a jednocześnie widok rywali mobilizował do wyciągania nóg – wspominała – a schody były mordercze! W następnej edycji może weźmie już udział jako profesjonalistka. Jak stwierdziła, takie imprezy doskonale promują biegi na orientację wśród szerszej publiczności.

– Ubiegłoroczne doświadczenie bardzo zaprocentowało przy organizacji dzisiejszych zawodów – powiedział Łukasz Charuba. Udział wzięło około 200 osób, przyjechali zawodnicy z dalekich części kraju, ze Szczecina, z Wrocławia... To świetna promocja naszej dyscypliny. Obie łódzkie hale trudno porównać – stwierdził organizator – Atlas Arena jest okrągła, przez co łatwo można stracić orientację. Marzą mu się podobne zawody gdzieś w galerii handlowej albo w budynku wyższej uczelni. Widząc zdolności organizacyjne ekipy Orientusia, wkrótce możemy się pewnie takiej imprezy spodziewać.

Kamil Weinberg

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce