Parki Narodowe i obszary chronione a organizatorzy biegów. W Karkonoszach...

 

Parki Narodowe i obszary chronione a organizatorzy biegów. W Karkonoszach...


Opublikowane w czw., 08/12/2016 - 08:47

Doświadczenia organizatorów Biegu Rzeźnika z władzami Bieszczadzkiego Parku Narodowego są nie najlepsze, a strony mają problem z wypracowaniem kompromisu tak, aby biegacze mogli startować w najpiękniejszych miejscach Parku, a przyroda przy tym nie ucierpiała. Podczas, gdy miłośnicy tej jeszcze czekają na decyzję i uruchomienie zapisów, postanowiliśmy sprawdzić, jak sobie radzą organizatorzy biegów rozgrywanych na innych chronionych obszarach. Na pierwszy ogień - Karkonoski Park Narodowy..

Karkonosze ze swoją Śnieżką i Szrenicą, są jednym z najpopularniejszych miejsc treningowych biegaczy górskich w Polsce. W KPN odbywają się m.in. Maraton Chojnik, Maraton Karkonoski, 3x Śnieżka 2x Mont Blanc, Zimowy Ultramaraton Karkonoski.

Organizatorzy tych imprez muszą dobrze znać natężenie ruchu turystycznego w regionie i zwyczaje cietrzewi. Te ptaki z gatunku krukowatych są pod ścisłą ochroną, a mimo to ich liczebność maleje. Cietrzewie nie przepadają za biegaczami ani zimą, ani latem. Zimą leżą zakopane w śniegu i wyjadają pąki, co utrudnia wytyczanie tras. Wiosną szukają dla siebie drugiej połowy, a jak już znajdą do czerwca składają jaja. Ich tokowiska chronione są już od lutego.

- Tak, musieliśmy wziąć pod uwagę obyczaje tych ptaków. Początkowo chcieliśmy poprowadzić bieg trochę inną trasą i właśnie z ich powodu musieliśmy dokonać zmian - przyznaje Agnieszka Korpal, organizatorka ZUK.

Jednak współpraca organizatorów z władzami Parku układa się co najmniej poprawnie, chociaż cele obydwie strony mają rozbieżne

- Liczba imprez biegowych gwałtownie rośnie. Dzieje się tak zarówno po polskiej, jak i po czeskiej stronie naszego Parku. Dlatego 2 lata temu wspólnie nasze dyrekcje podjęły działania, które miały na celu uporządkowanie kwestii organizowanych u nas imprez – tłumaczy nam Michał Makowski z Działu Udostępniania Parku. Nie ukrywa, że choć i on i jego współpracownicy są biegaczami, a nawet startowali w biegach na tym terenie, to jednak w interesie przyrody jest ograniczanie eksploatacji najcenniejszych zasobów KPN.

Ograniczenia dotyczą przede wszystkim Śnieżki, którą rocznie odwiedza pół miliona turystów. - Zasady organizacji biegów są u nas bardzo jasne. Ich katalog jest właściwie zamknięty, chociaż nie jesteśmy zamknięci na inne propozycje. Każdorazowo ustalamy wspólnie z organizatorami limity uczestników. Narzucamy też czas poruszania się po Parku. Staramy się, żeby biegacze przez nasz teren przebiegali za dnia. Musimy brać pod uwagę i biegaczy i turystów i przyrodę - mówi Makowski. Z całą stanowczością podkreśla, że biegacze nie są jakimś szczególnym zagrożeniem.

- Trudno byłoby udowodnić, że biegacze szkodzą bardziej niż turyści. Takiej tezy po prostu nie da się obronić i nigdy nie próbowaliśmy tego robić. To bardziej problem tego, że Parki Narodowe mają swoje zadania i nie są arenami sportowymi. Są za to coraz bardziej rozdeptane – wyjaśnia przedstawiciel KPN.

Zdaniem władz Parku najważniejsze we współpracy z biegaczami są jasne zasady organizacji imprez i nastawienie na rozmowę bezpośrednią oraz poszukiwanie kompromisu.

- Ograniczenia wynikające z organizacji imprezy na terenie KPN są dla nas zupełnie jasne. Władze Parku bardzo dokładnie wyjaśniają nam, jak to widzą. Mamy poczucie, że opieramy się o wspólnie wypracowaną wizję, a przy tym organizując nasz bieg, staramy się szanować przyrodę. Z jednej strony musimy przyjąć do wiadomości wszelkie ograniczenia, ale z drugiej strony chętnie bierzemy pod uwagę okresy lęgowe, tokowiska cietrzewi. Naszym celem jest zachować się wobec terenu KPN możliwie łagodnie - mówi Daniel Chojnacki organizator Chojnik Maraton, który jednocześnie potwierdza, że współpraca z Parkiem opiera się na dialogu.


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce