MŚ: Biegali... dziennikarze. Wygrała Polka

 

MŚ: Biegali... dziennikarze. Wygrała Polka


Opublikowane w pt., 11/08/2017 - 17:37

W nietypowym biegu na 800m, rozgrywanym w mieszanych grupach, nasza rodaczka od początku była faworytką. „Ola jest naprawdę szybka” - to zdanie powtarzali sobie dziennikarze, którzy stanęli na starcie biegu w roli zawodników.

Gdy Aleksandra Szmigiel-Wiśniewska (Running Creatives), która na mistrzostwach świata w Londynie pełni rolę fotografa, rozpoczęła bieg, przyciągnęła doping nie tylko polskich dziennikarzy. O jej ambitnym starcie 2 lata temu w Pekinie mówiło się już dzień przed zawodami. Ola w swoim biegu kwalifikacyjnym zajęła trzecie miejsce i jednocześnie pierwsze wśród wszystkich przedstawicielek mediów biorących udział w imprezie. Co ciekawe, byłą również najszybszym polskim zawodnikiem.

- Przyznaję, że jestem ambitna. Chciałam pokazać, że jeszcze zostało mi trochę formy, mimo że codziennie ciężko tu pracuję do 2:00 w nocy. Dwa lata temu z powodu tej ambicji, nabawiłam się kontuzji, naderwałam Achillesa i nie ukończyłam biegu. Długo dochodziłam do siebie. Teraz jestem zdrowa - mówiła nam zwyciężczyni kobiecej rywalizacji dziennikarek i fotoreporterek, która zaledwie 9 miesięcy temu została mamą.

Ze swojego czasu, 2:33:50, nie była zadowolona. Jak przystało na uczestniczkę biegu MŚ, miała ambitne plany i chciała złamać 2:30.

Zwycięzcą biegu mediów został irlandzki freelancer Dennehy Cathal, który uzyskał imponujący wynik 1:54.54. Dla porównania Adam Kszczot zdobył wicemistrzostwo świata z czasem 1:44:95.

W zawodach mógł wziąć udział każdy akredytowany pracownik mediów. Na starcie stanęli i komentatorzy, którzy jeszcze niedawno byli czynnymi zawodnikami, i biegacze w kolcach i tacy, którzy pobiegli w dżinsach rurkach. Niektórzy biegają regularnie, inni raz na 2 lata - tylko na mistrzostwach, a jeszcze inni pobiegli po raz pierwszy w życiu.

- To niesamowite przeżycie, biegać tutaj, na bieżni stadionu olimpijskiego. 800m to morderczy dystans. Chylę czoła przed Adamem Kszczotem - powiedział nam Ryszard Opiatowski z Przeglądu Sportowego.

Niestety sportowcy nie stanęli na wysokości zadania i nie czekali na mix zonie na swoich dziennikarzy. Biegi odbywały się przy pustych trybunach, ale z pełną oprawą muzyczną, realizacją audio, wideo i komentarzem „na żywo”. Były też dekoracje na podium i nagrody.

IB


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce