Mikro Rajd w Krakowie: Orient w wersji maxi. „Było świetnie” [ZDJĘCIA]

 

Mikro Rajd w Krakowie: Orient w wersji maxi. „Było świetnie” [ZDJĘCIA]


Opublikowane w czw., 27/03/2014 - 12:37

 

Styczniowy Mikro Rajd w Krakowie okazał się nie lada wyzwaniem dla jego uczestników. Marcowa wersja miała być łatwiejsza. Miała….

Godzina 18:30, na dziedzińcu Domu Gościnnego Uniwersytetu Jagiellońskiego Przegorzały, zaczynają zbierać się chętni do wzięcia udziału w imprezie. Formuła rajdu nieco różni się od siemianowickiej edycji. Tym razem, po 4 kilometrach biegu w Lesie Wolskim, rajdowcy ruszają w trasę rowerową.

Dodatkowo, pomysłodawca Andrzej Brandt, na rowerowej trasie funduje zawodnikom zadania specjalnie w postaci odnalezienia punktów kontrolnych w forcie pod Kopcem Kościuszki oraz przeprawę przez labirynt.

Przed 19:00 rozpoczęła się odprawa, kilka słów na temat trasy, mapy, limitu (3 h) i blisko 50 osób wybiega w las. Pogoda sprzyja. Rześkie powietrze. Bezchmurne niebo. Idealne warunki na tego typu zabawę. - Mam nadzieję, że sobie poradzą z punktami w lesie, mnie ta trasa zajęła około 30 minut – zastanawia się Andrzej Brandt, autor trasy.

Rzeczywistość okazała się jednak trochę inna. Las Wolski przerósł niektórych biegaczy. Ostre podbiegi, miękkie podłoże i noc, dały popalić. Znalezienie punktów na podstawie profesjonalnej mapy do orientacji zajęło zawodnikom bardzo dużo czasu. Za dużo.

– Spodziewałem się, że szybciej ogarną te 4 kilometry – mówi nam Andrzej. – No nic, na rowerze powinno być łatwiej – dodaje.

Jednak przeprawa przez krakowskie ulice i osiedla, po raz kolejny zaskakuje uczestników rajdu.  Niespodzianką jest fort pod kopcem. Zmęczeni zawodnicy z trudem docierają do celu. – Nie mogę odnaleźć punktów kontrolnych – woła nagle jeden z nich – Trudno, biegnę jeszcze raz wokół fortu – dodał zawzięty gracz.

Wraz z organizatorami docieramy do ostatniego zadania specjalnego. Labirynt na orientację. W przygotowaniu tego punktu pomagała sekcja biegów na orientację Wawel. Niestety, nie wszyscy docierają na miejsce. O 21:45 zaledwie kilka osób zaliczyło zadanie. Reszta zdecydowała się wracać do bazy rajdu by zmieścić się w limicie czasowym, który kończył się punktualnie o 22:00.

– Następnym razem labirynt będzie na początku zawodów, szkoda, że nie wszyscy tu dotarli, bo labirynt miał być wisienką na torcie – żałuje organizator.

W biurze zawodów okazuje się, że do mety dojechało tylko kilka zespołów. 3 edycja Mikro Rajdu krakowskiego zasłużyła na miano trudnej. Tylko nielicznym udaje się zaliczyć wszystkie punkty. Wiele osób dociera na miejsce po czasie. Niektórym orientowanie się zajęło ponad 4 godziny. – Cóż… następnym razem będę musiał wysłać mapę do weryfikacji – śmieje się Andrzej, członek grupy NonStopAdventure.

Bez względu na trudność, jaką sprawił uczestnikom wczorajszy rajd, wszyscy byli zgodni. Było świetnie. Z pewnością nikogo nie zabraknie na kolejnej, śląskiej edycji, która odbędzie się jak zawsze w środę, 23 kwietnia w Parku Śląskim.

Nas, na pewno tam nie zabraknie. Wy też musicie spróbować. O szczegółach napiszemy wkrótce. Polecamy i zapraszamy!

KK

 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce