La Verticale de la Tour Eiffel: Ambasador oszukał system

 

La Verticale de la Tour Eiffel: Ambasador oszukał system


Opublikowane w śr., 22/03/2017 - 10:40

Gdy jesteś zakręcony na punkcie jakiegoś tematu, to gdziekolwiek jesteś starasz się wyszukiwać informację z nim związane. Ja tak mam z bieganiem. 

16 marca odbyła się trzecia edycja biegu na Wieżę Eiffla, czyli La Verticale de la Tour Eiffel. Miałem okazję być wtedy w Paryżu, a nawet pobiec po tych samych schodach co Piotr Łobodziński, Dominika Stelmach czy Dominika Wiśniewska-Ulfik.

1 665 schodów do pokonania i wbiegnięcie na wysokość 279 metrów - brzmi super, to wyjątkowa przyjemność, w szczególności, że w przypadku towerruningu biega się raczej w zamkniętych pomieszczeniach. Tu biegnie się niemal na otwartym powietrzu! 

Wystartować w Paryżu to już jednak nie taka prosta sprawa. 

Na liście startowej jest tylko 128 miejsc. Same zapisy zaczynają się blisko pół roku wcześniej. Najpierw trzeba spełnić kryterium startu w minimum jednym biegu i posiadania określonej życiówki (10 km poniżej 46 nimut, półmaraton poniżej 1h45' lub maraton poniżej 3h50'), ukończenie biegu trailowego z minimum 50-kilometrową trasą lub startu w biegu z minimum 1000 schodami. Następnie na podstawie tego jest losowanie i w połowie grudnia już wiadomo kto będzie mógł wystartować. Sam bieg jest dopiero w marcu.

Jak pewnie juz wiecie, nie znalazłem się wśród szczęśliwców. Jednak trochę oszukałem system, bo w dniu startu La Verticale de la Tour Eiffel, tuż po 17:00 wybrałem się na Wieżę Eiffla. Tak, by dać sobie trzy godziny na spokojne zwiedzanie, a od godziny 20 - na kibicowanie zawodnikom.

Samo wejście pod Wieżę trochę trwało. Z racji stanu wyjątkowego w Paryżu, wprowadzonego po zamachach terrorystycznych we Francji trzeba przejść kontrolę bezpieczeństwa. Ale potem poszło już szybko. Już  na dole było czuć atmosferę tego wieczoru, uczucie, że wydarzy się tu coś wyjątkowego. 

Bieg wystartował po zmroku, był odpowiedni klimat. Do tego relacja we francuskim Eurosporcie i towarzystwo Miss Francji.

Piękna atmosfera biegowego święta, z dużą ilością kibiców, bo Wieża Eiffla cały czas była czynna dla turystów! 

To był szczególny dzień. Tym bardziej, że na podium znalazła się aż dwójka Polaków. Gratulacje! 

Michał Sułkowski, Ambasador Festiwalu Biegów


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce