„Cesarz” abdykował. Quo vadis Etiopio?

 

„Cesarz” abdykował. Quo vadis Etiopio?


Opublikowane w śr., 14/11/2018 - 12:26

Po dwóch latach pracy legendarny Haile Gebrselassie zrezygnował z funkcji przewodniczącego Etiopskiego Związku Lekkoatletycznego. Swoją decyzję uzasadnił m.in. incydentami do których doszło ostatnio podczas zawodów rozgrywanych w ojczyźnie.

Dwukrotny mistrz olimpijski w biegu na 10 000 m, a także czterokrotny mistrz świata na tym dystansie, przejął stery etiopskiej federacji w 2016 r. Obyty na międzynarodowej scenie zawodnik, nazywany często „Cesarzem”, wydawał się być idealnym kandydatem do roli prezesa federacji.

W swoim programie proponował m.in. kary dożywotniej dyskwalifikacji dla zawodników przyłapanych na dopingu. Chciał też rozwijać infrastrukturę, tak aby wznieść lekką atletykę w Etiopii na wyższy poziom. Ale postępowe reformy nie wszystkim się podobały.

Do rezygnacji Gebrselassie przyczynić się miały niektóre wydarzenia, a w szczególności te podczas niedawnych zawodów przełajowych rozgrywanych 15 km od stolicy kraju - Addis Abebie. Kilku zawodników miało wykazać brak szacunku wobec członków komitetu wykonawczego Etiopskiego Związku Lekkoatletycznego. Podczas wręczenia nagród odmówiono im podania ręki. Poszło oczywiście o pieniądze. Biegacze postawili warunki, których federacja nie była w stanie spełnić. Były już prezes określił takie zachowanie jako „nieprofesjonalne”.

Na decyzji Haile zaważyły też skargi miejscowych biegaczy z obiektów szkoleniowych, a także z procesu decyzyjnego w związku, który zdaniem Gebrselassie, był motywowany politycznie.

Według lokalnych mediów, przez ostatnie dwa lata poprawiły się wyniki zawodników z Etiopii, zarówno na poziomie krajowym jak i międzynarodowym. Federacja pozyskała też strategicznego sponsora - producenta piwa bezalkoholowego, a wolne pomieszczenia w siedzibie związku zaczęto wynajmować na biura. Mimo to Haile Gebrselassie żałuje, że jego styl rządzenia był może zbyt spokojny. Teraz zwalnia stanowisko, aby następca zrobił to czego jemu się nie udało.

Wszystko wskazuje, że zwolnione miejsce w fotelu sternika etiopskiej federacji zajmie Derartu Tulu - dwukrotna mistrzyni olimpijska na 10 000 m.

Heile Gebrselassie ma skupić się teraz na własnym biznesie. Nudzić się nie będzie, bo jest posiadaczem licznych hoteli, salonów samochodowych i plantacji kawy. Jak powiedział mediom, lekkoatletyka zawsze będzie w jego sercu i zawsze pomoże nowemu kierownictwu.

RZ


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce