Bieg Wielkich Serc: Kraków pomagał tłumnie! [ZDJĘCIA]

 

Bieg Wielkich Serc: Kraków pomagał tłumnie! [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 15/01/2017 - 16:52

Nie ma biegu bez celu. Często jest nim życiówka, czasami po prostu meta. A czasem pomoc potrzebującym. Dziś w Krakowie pomagano po raz piąty w ramach Biegu Wielkich Serc. Impreza zgromadziła prawie 900 osób.

Chociaż w nazwie bieg jest jeden, to w sumie startów było aż pięć. Tuż po godzinie dziesiątej w potężnej śnieżycy ruszyli wszyscy Ci, którzy zdecydowali się na bieg na 5 km. Trasa, choć prosta i równa, przysypana świeżym puchem mogła okazać się zwodnicza. Biegacze pokonali trasę od start - mety, zlokalizowanej na Bulwarach Wiślanych tuż przy Galerii Kazimierz, pod Wawel, gdzie nawracali i z powrotem kierowali się w stronę punktu startowego. Była dobra zabawa, ale też walka na ostatnich metrach o jak najlepszy wynik i wyprzedzenie rywala.

Po jedenastej rozpoczęły się najbardziej oczekiwane przez najmłodszych konkurencje, czyli biegi dla dzieci na 50, 100 i 150m. Najmłodsi uczestnicy, którzy wzięli udział w sprincie na 50m mieli tylko 4 lata! Kto wie, może właśnie ten bieg sprawił, że za kilkanaście lat wyrośnie z któregoś z nich drugi Henryk Szost? Albo Małgorzata Sobańska? Na mecie na dzieci czekały specjalne, kolorowe medale – najlepsi w swoich kategoriach (każdy bieg miał osobną klasyfikację dla dziewczynek i chłopców) otrzymali też pamiątkowy dyplom.

Zgodnie z krakowskim zwyczajem, główne danie podaje się w południe. O tej właśnie godzinie, niemal równo z hejnałem, wystartował bieg główny na dystansie 10 km. Trasa tylko w pewnym stopniu pokrywała się z tą wcześniejszą, ponieważ żeby zaliczyć pełny dystans trzeba było przenieść miejsce startu - biegacze zaczynali pod mostem Powstańców Śląskich, biegli w stronę miejsca startu i kawałek za nim zawracali, żeby zacząć biec „normalną” trasą. Od tego momentu biegli bulwarami w stronę Wawelu, następnie okrążali go, zahaczając o ul. Poselską, i tą samą drogą wracali na metę.

W czasie „dychy” pogoda również nie rozpieszczała - raz sypał mocny śnieg, za chwilę zza chmur wychodziło rażące w oczy słońce, a na dodatek wiał zimny wiatr. Nie można narzekać na brak atmosferycznych rewelacji. – Trasa ogólnie fajna, prosta. Dobrze się biegło wzdłuż Wisły, nie licząc tego wiatru. Natomiast wzdłuż Wawelu trasa była zaśnieżona, a ja wybrałam buty na asfalt, typowe startówki, więc tam walczyłam o czas – mówiła tuż po biegu pierwsza kobieta na mecie, Aleksandra Jachimczyk z Chrzanowa. – Myślę, że mój wynik był przyzwoity, zwłaszcza, że jest zima i to okres biegów bardziej wytrzymałościowych niż szybkościowych – dodała.

Podobnego zdania był Paweł "Buby" Urbański z grupy Rozbiegane Dobczyce: – Bieg były naprawdę fajny. Dobrze, że w trakcie przestał padać śnieg, ale nawet mimo tego, że leżał na drodze nie było ślisko, poza kilkoma odcinkami po kostce. Bądź co bądź dałem radę i uważam, że trasa była świetnie przygotowana. Jestem bardzo zadowolony z organizacji i atmosfery wokół tej imprezy - na pewno razem z naszą grupą pojawimy się na nim za rok.

Biegacze z grupy Rozbiegane Dobczyce nie tylko licznie wzięli udział w biegach na obu dystansach, ale też pomagali w sędziowaniu zmagań dzieci. – Uwielbiamy biegi charytatywne. Zawsze jak Krakowski Klub Biegacza „Dystans” organizuje biegi to staramy się pojawiać – mówił o uczestnictwie grupy w imprezie Paweł Urbański. – Nie mogło nas więc zabraknąć na biegu organizowanym dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Sprawia nam wielką frajdę to, że możemy biegać i pomagać jednocześnie. A przy okazji trzeba jakoś zacząć sezon.

To nie jedyne takie zdanie. Dla dzieci pobiegła również Aleksandra Jachimczyk: – Zazwyczaj w ogóle nie startuję w okresie zimowym, to był mój jeden start. Właśnie ze względu na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy wzięłam udział w biegu, a jednocześnie potraktowałam to jako trening.

Po pojawieniu się na mecie ostatniego zawodnika w biurze zawodów odbyła się oficjalna ceremonia wręczenia nagród, którymi były pamiątkowe puchary i bony podarunkowe na zakupy w Galerii Kazimierz, partnera imprezy. Po nagrodzeniu najlepszych biegaczy, na wszystkich, którzy zostali do końca, czekała niespodzianka - z okazji małego jubileuszu, jaką była piąta edycja biegu przygotowany został okolicznościowy tort.

5. Bieg Wielkich Serc został zorganizowany przez Hufiec ZHP Kraków-Podgórze i Krakowski Klub Biegacza „Dystans”. Wszystkie opłaty startowe zostały przekazane na konto Fundacji, nie jest znana jednak pełna kwota, ponieważ wciąż trwa księgowanie przelewów. W tygodniu poinformujemy was o efekcie zbiórki.

Joanna Postrożna


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce