Bieg Po Nowe – emocje nie tylko sportowe [ZDJĘCIA]

 

Bieg Po Nowe – emocje nie tylko sportowe [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 22/05/2016 - 00:49

Bieg Po Nowe. Tajemniczo brzmiąca nazwa, którą można interpretować na różne sposoby. Usportowiona załoga Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii nr 3 w Łodzi – wychowawcy i podopieczni – zbiera w ten sposób środki na nowy sprzęt sportowy. Czyli w pewnym sensie na nowe życie dla wychowanków Ośrodka. Bo właśnie sport jest dla tej młodzieży ogromną pomocą w wyjściu na życiową prostą.

W sobotnie 21 maja zorganizowali już trzeci swój bieg. Dokładnie był to drugi wiosenny „Bieg Po Nowe”, a w międzyczasie w grudniu odbył się bieg „Jestem Mikołajem”, który też zrelacjonowaliśmy (TUTAJ).

Wsparcie techniczne i pomiar czasu we wszystkich tych biegach zapewnia łódzki trener i organizator imprez biegowych Radosław Sekieta (Time4s). Zawody te są w pełni charytatywne, niewysokie wpisowe pokrywa koszty organizacyjne, a datki wrzucane do puszek przez uczestników i kibiców przeznaczane są na sprzęt sportowy (Bieg Po Nowe) lub paczki świąteczne dla podopiecznych Ośrodka (Jestem Mikołajem). Wychowankowie na zasadzie wzajemności pomagają Radkowi jako wolontariusze w innych organizowanych przez niego biegach (m.in. letnia i zimowa Bitwa o Łódź, czy biegi o Puchar Dyrektora MOSiR).

Nowi chętni do udziału zapisywali się do ostatniej chwili w biurze zawodów przed Ośrodkiem na ul. Praussa, przez co bieg się nieco opóźnił. W sumie wystartowało około 250 osób, z czego większość wybrała krótszy dystans 5 km. Spragnieni dłuższego biegania, w tym niżej podpisany, mogli pokonać dwie pętle w Parku im. J. Piłsudskiego (Parku na Zdrowiu), który tradycyjnie był areną zmagań.

Po wspólnym starcie gęsty tłumek biegaczy z obu dystansów ruszył szeroką aleją. Założyłem sobie pobiec na 80-90% możliwości, by się – nomen omen – nie zarzynać przed czekającym mnie za kilka dni Rzeźnikiem. Jednak nawet takie „trochę mocniejsze przewietrzenie płuc” w to parne majowe popołudnie okazało się zadaniem męczącym. Najpierw naokoło parku, później ziemną i asfaltową alejką przez jego środek. Drugie okrążenie już bez piątkowiczów, a więc w przerzedzonej stawce, częściowo w towarzystwie nowo poznanych zawodników, z rozmową urywanymi zdaniami – jak trening, to trening. Choć bez finiszu na maksa, na metę wpadłem mocno zmachany z czasem 47:44 netto.

Choć niektórym uczestnikom z GPS-ów wychodził lekki niedomiar, z mojego pomiaru na googlowej mapie wychodzi z dobrą dokładnością 5 km na pętlę. Na dłuższym dystansie, w czasie bliskim życiowego rekordu, zwyciężył Aleksander Lisowski (39:39). Olek po raz pierwszy w życiu stanął na najwyższym stopniu podium, wykorzystując superkompensację po krakowskim maratonie, gdzie pobiegł w 3:13. Można powiedzieć, że teraz odbił sobie niepowodzenie na niedawnym przygodowym Biegu Łupaszki, w którym „korespondencyjnie” przegrał miejsce na pudle o 0.3 sekundy (start odbywał się falami).

Drugie i trzecie miejsce na dychę zajęli Adam Dąbrowiecki i Michał Trzcinka, a wśród pań podium obstawiły: Julia Paniutycz, Sylwia Kłyszejko i Kamila Kwiecień-Lipińska. Na krótszym dystansie wygrał Łukasz Brzeźnicki przed Robertem Sobczakiem i Mateuszem Fijałkowskim, oraz Weronika Marciniak, która wyprzedziła Karolinę Matusiak i Dorotę Zatke. Puchary otrzymali również zwycięzcy kategorii 18- i 19+, które w myśl regulaminu nie dublowały się z klasyfikacją generalną. Pełne wyniki zostaną wkrótce podane przez współorganizatora (time4s.pl).

Po zawodach wszyscy mieliśmy przyjemność posilić się pysznym wielodaniowym poczęstunkiem, tak jak w poprzednich edycjach przygotowanym przez pracowników stołówki Ośrodka.

Ten nasz trzeci bieg do już było duże sportowe wydarzenie, ze zdecydowanie wyższą frekwencją – podsumowała pani dyrektor Ośrodka, Katarzyna Wolska-Kumosińska. Bez Radosława Sekiety i firmy Time4s nie byłoby to organizacyjnie możliwe – powiedziała – swoim profesjonalizmem i zapałem niezmiernie nam pomaga. Część podopiecznych znów wzięła udział w biegu na obu dystansach, w tym – ku jej zadowoleniu – udało się zaangażować większą niż ostatnio ilość dziewczyn.

Wychowawcy MOS nr 3 w pracy z młodzieżą zagrożoną społecznym wykluczeniem stawiają na sport. Ośrodek posiada bardzo dobrze wyposażoną siłownię i zbudowaną własnymi siłami ściankę wspinaczkową. W bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się boisko Orlik oraz do siatkówki plażowej, a także znakomite tereny biegowe w Parku na Zdrowiu. Z wieloletniej praktyki wynika, że taka forma terapii jest wyjątkowo skuteczna w pracy z młodzieżą z problemami.

Imprezy biegowe z pewnością pomagają placówce uzyskać pozytywną rozpoznawalność wśród okolicznych mieszkańców. Czy zwracają też uwagę władz miejskich? – Trudne pytanie – odpowiedziała dyplomatycznie pani dyrektor. Wiceprezydent miasta Tomasz Trela zawsze był zapraszany, dziś nie mógł przyjść, poprzednio osobiście wręczał nagrody.

Poprzednio pisaliśmy o walce Ośrodka o utrzymanie obecnej lokalizacji ze znakomitą, zbudowaną własnymi siłami infrastrukturą sportową. Niestety włodarze miasta podjęli już decyzję o przeniesieniu placówki do znacznie gorzej przystosowanego budynku na ul. Częstochowskiej. Przeprowadzka oficjalnie planowana jest na początek września, ale wpierw musi się tam zakończyć remont. Wiceprezydent „chciałby, żeby Ośrodek znalazł się w korzystnym miejscu”, a wychowawcom pozostaje trzymać go za słowo...

Bieg mikołajkowy odbędzie się 3 grudnia, najprawdopodobniej w tym samym miejscu. A co z przyszłorocznym wiosennym Biegiem Po Nowe? Może będzie nowa lokalizacja, a może organizatorzy powrócą na Zdrowie i urządzą biuro w parku – przyszłość pokaże. Życzymy im pomyślności i powodzenia.

Kamil Weinberg


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce