27. Warszawski Triathlon Zimowy: Łyżwy (nie) takie straszne [ZDJĘCIA]

 

27. Warszawski Triathlon Zimowy: Łyżwy (nie) takie straszne [ZDJĘCIA]


Opublikowane w sob., 23/01/2016 - 19:10

Warszawa może i nie była dziś stolicą sportów zimowych – w Zakopanem znakomitą formę zaprezentowali nasi skoczkowie – ale na pewno zaznaczyła swoją obecność na sportowej mapie kraju. Główną rolę grali tu amatorzy biegania, łyżew i kolarstwa, łącząc wszystkie dyscypliny w jedyną, niepowtarzalną w kraju, a nawet Europie konkurencję.

Warszawski Triathlon Zimowy to impreza unikalna. W powyższej kolejności mają do pokonania odpowiednio 4, 2 i 10 km. Wszystko w pięknej zimowej scenerii, z mocno operującym na niebie słońcem ale i sporym mrozem. Gdyby nie sąsiedztwo ruchliwej al. gen. Sikorskiego można byłoby się poczuć się jak w Planicy czy Val Di Fiemme.

Biegacze mocni... w biegu

Jako pierwsze na śnieżnobiałą trasę ruszyły drużyny. Na premierowej zmianie zauważyć można było wiele znanych twarzy, nie tylko ze stołecznych imprez biegowych - Roberta Celińskiego, Sebastiana Polaka, Daniela Korolkiewicza czy Antoninę Miłek. Jako pierwszy w strefie zmian pojawił się jednak triathlonista Łukasz Kalaczyński, który przekazał opaskę swojemu koledze – Bartoszowi Chojnackiemu, specjaliście w jeździe na rolkach.

Ten ostro, niczym brzytwa skórę ciął lód powiększając prowadzenie nad rywalami. Zwycięstwo drużyny Pol Mot Auto - CCC - Kawa Kamp przypieczętował jazdą na rowerze kolarz Alan Banaszek - mistrz Europy juniorów ze startu wspólnego z ubiegłego roku. Łączny czas zwycięzców to 41:19.

– Wygrana nie przyszło nam łatwo. Na swojej zmianie miałem kilku bardzo dobrych biegaczy, trzeba było więc się sprężać. Chcieliśmy wygrać. Taki cel chyba przeświecał każdemu sportowcowi. Drugie miejsce to pierwszy przegrany – opowiadał na mecie Łukasz Kalaczyński.

– Biegło mi się dobrze, podłoże było twarde, nie musiałem zakładać kolców nawet. Chociaż pewnie start indywidualny będzie trudniejszy, bo trasa będzie trochę rozjeżdżana przez rowery. Czy wystartował bym samemu? Bieganie i rower nie są mi obce ponieważ startuję obecnie triathlonie. Niestety łyżew nie miałem dawno na nogach, więc póki co musiał bym potrenować, żeby nie zrobić sobie krzywdy na lodzie – dodał nasz rozmówca.

Najlepszą drużyną damską zostały Historyczne w składzie: Antonina Miłek, Agnieszka Karczewska oraz Joanna Gumieniak. Zespół uzyskał czas 52:31. Najlepszą drużyną mieszaną zostało Wola Bike Orbea Mapei w składzie Karol Wróblewski, Wiktoria Diduch oraz Ernest Kurowski z wynikiem 46:19.


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce