2. Bielański Bieg Dzika: Zabrakło tylko... odyńców [ZDJĘCIA]

 

2. Bielański Bieg Dzika: Zabrakło tylko... odyńców [ZDJĘCIA]


Opublikowane w czw., 21/09/2017 - 11:58

Miało być paskudnie zimno i od rana padać, tymczasem uczestnikom II Bielańskiego Biegu Dzika na warszawskich Młocinach towarzyszyła idealna wręcz pogoda do biegania. Chłodno, ale nie za zimno, niemal bezwietrznie, a czasem nawet delikatne słoneczko.

W takich warunkach czas na sportowo spędziło ponad 600 mieszkańców głównie północnych dzielnic Warszawy. Dobry przykład dali biegacze miejscowego klubu Naprzód Młociny w zwiewnych, zielonych spódniczkach (to oczywiście panie) i żółtych dzikowych koszulkach.

Sportową furorę zrobił popularny w biegowym światku stolicy „Słonik”, czyli Sebastian Polak, który terenową dychę z niejedną kałużą i podeszczowym błotem pokonał w czasie 32:57, a przez metę przemknął niemal niezauważony, bo nikt tak szybko zwycięzcy się nie spodziewał.

Bezkonkurencyjna wśród kobiet była mieszkająca na Bielanach Olga Kowalska (40:31), czołowa triatlonistka kraju, brązowa medalistka Mistrzostw Polski w kategorii PRO na dystansie 1/2 IronMan rozegranych 2 tygodnie wcześniej w Malborku. Olgę uhonorowali za jej wyczyny zastępcy burmistrza Bielan, którzy chwilę wcześniej sami przebiegli dystans 5 km (jeden przypłacił start nawet drobną kontuzją).

W tymże krótszym, 5-kilometrowym biegu najszybsi byli Filik Babik (16:12) i Kinga Reda (18:49), której piorunujący atak zdołali odeprzeć jedynie czterej mężczyźni!

Ale najwięcej emocji dostarczyła – jak to często bywa – rywalizacja dzieciaków. W kilku przypadkach o pierwszym miejscu decydował przysłowiowy kolarski „błysk szprychy”. Na 500 m wielki sportowy duch Oliwii Jaroniec pozwolił jej na ostatnich kilkudziesięciu metrach nie tylko odrobić sporą stratę do Mai Kamińskiej, ale i wyprzedzić rywalkę na taśmie pomiarowej o dosłownie milimetry. Bez fotokomórki się nie obeszło.

Pełne wyniki - TUTAJ.

I tylko żal, że na 2. Bielańskim Biegu Dzika zabrakło prawdziwych... odyńców. Niektórzy biegacze mieli je na koszulkach, piątkę przebiegł Piotr Dzikowski, a dychę nawet Konrad Dzik, jednak o obecności tych pięknych zwierząt na ścieżkach Parku Młocińskiego biegacze nie meldowali. Szkoda, bo spotkanie z dzikiem przyniosłoby na pewno prawdziwy wysyp życiówek...

Piotr Falkowski

fot. Irena Hulanicka

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce